Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ
Przepraszam. Największe, najtrudniejsze i jednocześnie najmocniejsze słowo. Nie ma sensu szczególnie rozwodzić się nad tematem Lecha Wałęsy, skoro tak dokładnie, dobitnie i celnie opisał to wczoraj Krzysztof Stanowski, ale jedno nie daje mi spokoju. Potęga przeprosin. Pokornego przyjęcia, że niestety nie udało się przejść przez życie bez zrobienia jakiegokolwiek błędu. Wczytuję się w często bezlitosne tyrady dotyczące ujawnionych akt. Jasne, jest sporo szydery z regularnych zwycięstw w totalizatorze sportowym, jest sporo ostrych […]