Minimalizm Lecha. Drugi garnitur “Kolejorza” bez ambicji, ale z awansem
Starcie Lecha ze Zniczem było tak nudne, tak błahe, tak statyczne, tak mało emocjonujące, że aż przez to na swój kuriozalny sposób unikalne i niewykluczone, że zapadnie nam w pamięć na dłużej. Trafi do mało zaszczytnej pamięciowej szufladki o nazwie “najbardziej anemiczne mecze o stawkę, jakie przyszło nam widzieć” i gdy ktoś kiedyś zapyta nas o najmniej porywający pojedynek na murawie, taki, który efektownością korespondował z obserwowaniem schnącej na ścianie farby, to będziemy mieli odpowiedź. Rzucimy konkretną datą i miejscem: osiemnasty […]