Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI
To zabawne, jak wybiórcza jest pamięć. Pod mnóstwem względów. Dla mnie na przykład pod względem Rakowa Częstochowa. Bo choć Raków Częstochowa przez sto lat swojego istnienia w Ekstraklasie był ledwie chwilę, tak przez to, że gdy akurat wpadałem w sidła piłki w niej się znajdował, zawsze uważałem, że naturalnym ligowym porządkiem jest Raków w Ekstraklasie. Na tej samej zasadzie, co ostatnio zauważyliśmy z Kubą Olkiewiczem, dla tak ze dwóch pokoleń ŁKS i Widzew nie są klubami, które kojarzą się […]