Od mundialu do alkoholizmu. Meksykański Janczyk w GKS-ie Tychy
Za każdym razem, gdy do Polski trafia zawodnik z dużym nazwiskiem, zapala się lampka ostrzegawcza. Klubów zasilanych petrodolarami u nas nie uświadczysz, przyzwoitego poziomu sportowego też nie bardzo. Dlatego nic dziwnego, że przenosiny nad Wisłę rozpoznawanego na świecie piłkarza budzą często bardziej nieufność niż euforię, a dziennikarze rozpoczynają intensywne poszukiwania defektu takiego delikwenta. Bo przecież musi być „to coś”, co nie pozwala mu już grać na wyższym poziomie. W tym przypadku […]