Wielkieś mi uczynił pustki w sercu moim, drogi Thomasie tym „bronieniem” swoim
Odkąd pamiętam, czułem do niemieckich bramkarzy szacunek pomieszany ze strachem. Wszystko zaczęło się od Seppa Maiera, jednego z bohaterów meczu na wodzie. Kiedy siedmiolatek czytał o jego wyczynach z mundialu w 1974 roku, wyobrażał sobie trzymetrowego dryblasa z trzema parami rąk. Ktoś, kto zatrzymał Latę, Szarmacha czy Deynę, musiał być przecież superbohaterem, prawda? Lata mijały, inaczej niż respekt do golkiperów znad Renu. Andreas Köpke był tym […]