ŁKS myśli, że full house to pełny stadion, a Widzewowi się wydaje, że strit to inna nazwa Piotrkowskiej
Co się wydarzy, kiedy w jednym miejscu spotkają się kibice i piłkarze dwóch znienawidzonych klubów z jednego miasta? Kiedy na niewielkiej, zamkniętej przestrzeni, z jednej strony staną ludzie Widzewa, a z drugiej – ludzie ŁKS-u? My to już wiemy – zaczną się bić, przebijać, atakować, zabierać sobie pieniądze i za wszelką cenę starać się wyeliminować. A na koniec… przybiją piątki i rozejdą się z uśmiechem. Oczywiście, pod warunkiem, że spotkają się na turnieju pokerowym. […]