We wrześniu tego roku karierę zakończył Samuel Umtiti. Mistrz świata z 2018 roku, który zawiesił buty na kołku z powodu licznych kontuzji, udzielił wywiadu, w którym w chłodny sposób wypowiedział się na temat swojego pobytu w FC Barcelonie.

Samuel Umtiti: Niekoniecznie się zgadzaliśmy
Francuz rozpoczął przygodę z seniorską piłką w rodzimym Lyonie. W klubie sięgnął po Puchar oraz Superpuchar Francji. Dobra gra w Ligue 1 oraz występy na Euro 2016 zaowocowały transferem do FC Barcelony. Duma Katalonii zapłaciła za środkowego obrońcę 25 milionów euro. Był ważną postacią reprezentacji, z którą w 2018 roku zdobył mistrzostwo świata.
Po mundialu jego kariera zaczęła jednak pikować. Powodem były liczne kontuzje kolana, które ostatecznie doprowadziły do zawieszenia butów na kołku. Obecnie były stoper jest ekspertem telewizyjnym. Niedawno udzielił wywiadu dla RMC, w którym niemiło wspomina okres gry w Barcelonie.
– Po mistrzostwach świata w 2018 roku chciałem poświęcić trochę czasu, aby dokładnie dowiedzieć się, co mi dolega i podjąć właściwe decyzje dotyczące leczenia. Niekoniecznie zgadzaliśmy się z klubem, więc postanowiłem poszukać gdzie indziej, spotkać się ze specjalistami, aby każdy mógł wyrazić swoją opinię. Większość z nich mówiła mi, że nie muszę przechodzić operacji. Ostatecznie Barcelona wysłuchała mojego wyboru, tego, czego chciałem – powiedział Umtiti.
🚨 Official: Samuel Umtiti has retired from professional football. pic.twitter.com/TrI1vcqc6s
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 15, 2025
Można powiedzieć, że złoto na mundialu okupił późniejszymi problemami. Mimo odczuwanego bólu, zmusił się wtedy do gry na mistrzostwach świata w 2018 roku w Rosji. Był jednym z bohaterów, strzelił gola w półfinale z Belgią. Wtedy tej decyzji nie żałował. Potem jego kolano zaczęło się sypać.
„Nawet nie wychodziłem z domu”
– To, że nie przechodzę rehabilitacji z wami, nie oznacza, że was nie kocham. Nie, po prostu zdecydowałem się na coś innego, ponieważ to, co mi oferowaliście, nie działało. Ale ostatecznie, od tego momentu, myślę, że powstał rozłam, a ludzie zaczęli mówić rzeczy, które niekoniecznie były prawdziwe, zrzucając całą winę na mnie. Dla mnie najważniejszy był powrót do gry – kontynuował Francuz.
– Patrząc wstecz, wiem, że psychicznie byłem tym bardzo, bardzo, bardzo dotknięty, być może przez epizody depresji. Nawet nie wychodziłem z domu. Ludzie o tym wszystkim nie wiedzieli. Myśleli: „Cóż, skoro niczego nie pokazuje w mediach społecznościowych, to znaczy, że nic nie robi”. Ale ja pracowałem tak ciężko, miałem dwa lub trzy treningi dziennie. To było niesamowite, co robiłem. Tak naprawdę nie miałem życia, nie widywałem przyjaciół – żalił się obrońca, cytowany przez angielską stronę Goal.
– Niektórzy ludzie [w klubie] niekoniecznie robili to, co powinni, a według mnie, gdy jesteś profesjonalistą, nie możesz być tak niekompetentny. Miałem wcześniej wiele żalu, ale przepracowałem ten okres i nie chowam do nikogo urazy. Pogodziłem się z tym – ocenił defensor.
Na koniec 32-latek zdradził swoje plany na przyszłość.
– Oglądam każdy mecz. Zajmie to kilka lat, ale bycie trenerem to cel, który chcę osiągnąć – zakończył.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rubiales dwa lata po pocałowaniu piłkarki: Nie przeproszę jej
- Agent Lewandowskiego zabrał głos ws. jego przyszłości
- Fani chcą Messiego w Barcelonie. Ale jest konkretna odpowiedź
Fot. Newspix