Reklama

Raczkowski walczy z hejtem? Owszem, jeśli dotyczy sędziów…

Paweł Paczul

03 listopada 2025, 07:57 • 3 min czytania 36 komentarzy

Paweł Raczkowski domagał się we wczorajszym meczu Jagiellonii z Rakowem zdjęcia transparentu uderzającego w Bartosza Frankowskiego, ponieważ – jak napisał w oświadczeniu – nie zgadza się na mowę nienawiści i hejt. To bardzo szlachetne, ale w związku z tym mamy do sędziego parę pytań.

Raczkowski walczy z hejtem? Owszem, jeśli dotyczy sędziów…

Przypomnijmy jednak na początek – kibice Jagiellonii wywiesili taki transparent:

Reklama

Transparent wymierzony we Frankowskiego

A sędzie zareagował, nakazując go zdjąć, co przerwało i wydłużyło mecz. Po meczu wydał zaś oświadczenie:

„W związku z wydarzeniami, które miały miejsce podczas meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Rakowem Częstochowa, podjąłem decyzję o opóźnieniu wznowienia gry po wywieszeniu przez kibiców gospodarzy transparentu zawierającego wulgarne i obraźliwe treści skierowane wobec sędziego Bartosza Frankowskiego.

Nie zgadzamy się na mowę nienawiści, hejt ani jakiekolwiek formy wulgarnego obrażania. Takie zachowania nie mają nic wspólnego ze sportową rywalizacją i zasadami fair play, które są fundamentem futbolu. Chcę również podkreślić, że w niższych ligach sędziowie bardzo często spotykają się z agresją słowną i fizyczną, a także z groźbami oraz próbami naruszenia nietykalności cielesnej. To zjawisko jest absolutnie niedopuszczalne i wymaga stanowczej reakcji całego środowiska piłkarskiego.

Są sprawy, które są nieakceptowalne i muszą spotkać się z jednoznaczną reakcją. Boisko piłkarskie powinno być miejscem sportowych emocji, a nie nienawiści. Każdy, kto uczestniczy w meczu – zarówno na murawie, jak i na trybunach – powinien pamiętać o wzajemnym szacunku.

Decyzja o wstrzymaniu meczu była trudna, ale konieczna. Została podjęta w trosce o poszanowanie wartości, które powinny towarzyszyć piłce nożnej na każdym poziomie rozgrywek. Chciałbym podziękować zawodnikom Jagiellonii Białystok za pełne zrozumienie sytuacji, wsparcie i skuteczne działanie, które doprowadziło do zdjęcia obraźliwych transparentów”.

No więc jeśli Raczkowski nie zgadza się na nienawiść i hejt, a jednocześnie apeluje o wzajemny szacunek, to dlaczego…

– prowadząc mecz Lechii z Arką z tego sezonu nie reagował, kiedy kibice z Gdańska pokazali oprawę, na której postać trzyma świnię w żółto-niebieskim szaliku, a na dole bardzo brzydkie słowo „kur*om” ma żółto-niebieskie kolory?

– dlaczego sezon wcześniej nie reagował, gdy rasistowsko obrażany był Pululu, za co przepraszał Raków?

– dlaczego dwa sezony wcześniej nie reagował, gdy na Cracovii przedstawiono oprawę, na której postać z nożem trzyma odciętą głowę  (Komisja Ligi ukarała Cracovię)

Mieliśmy zatem w ostatnich latach przypadki, kiedy Raczkowski jako sędzia był świadkiem nienawiści i hejtu, ale nie reagował, natomiast zareagował dopiero wtedy, kiedy ofiarą został sędzia. Piłkarze, kibice – nieważne. Sędzia – oj nie!

Żebyśmy się dobrze zrozumieli: hejt trzeba tępić, zarzucanie Frankowskiemu, że ustawił mecz jest absurdalne, nikt nie przedstawił choćby pół dowodu, natomiast jednocześnie paradoksalna i szkodliwa jest wybiórczość Raczkowskiego, który odciętej głowy nie widzi, rasistowskich okrzyków nie słyszy, ale transparent na kolegę już z łatwością dostrzega i wstrzymuje mecz. Jeśli chce być pierwszym sprawiedliwym – okej, ale musisz być nim zawsze. I jeśli coś mu się przestawiło w głowie, to znaczy zaczął być wrażliwy na cudzą krzywdę od wczoraj, to oczekujemy, że w kolejnych meczach też będzie.

Jeśli ktoś komuś na transparencie każe wypierdzielać (choć dosadniej) – Raczkowski jako arbiter tego meczu zareaguje.

Jeśli ktoś zostanie na prześcieradle nazwany bardzo brzydko – Raczkowski jako sędzia i świadek też nie będzie obojętny.

Natomiast jeśli działania Raczkowskiego ograniczą się tylko do tego, że zauważy atak na kolegę, będzie to po pierwsze głupie, a po drugie szkodliwe, gdyż źle wpłynie na wizerunek sędziów. To znaczy da amunicję ludziom, którzy twierdzą, że arbitrzy dbają tylko i wyłącznie o własną dupę.

Zatem arbiter musi być konsekwentny i dostrzegać każdy hejt na stadionie w trakcie prowadzonych przez siebie spotkań. Czy będzie?

Nie wiadomo, ale można się domyślić.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

36 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama