Prezes Cracovii, Mateusz Dróżdż odniósł się do sprzeczki z właścicielem Pogoni Szczecin Alexem Haditaghim, która wybuchła przy okazji ostatniego meczu Pasów z Portowcami. Panowie już wcześniej nie pałali do siebie sympatią, a podczas spotkania w Szczecinie doszło do eskalacji konfliktu.

U podstaw tej burzliwej relacji leży spór o wypowiedź dyrektora sportowego Pasów Jarosława Gambala z początku września, dotycząca transferu zawodnika Portowców Sama Greenwooda. Wywołała ona oburzenie Haditaghiego, do czego odniósł się Dróżdż w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą, która ukazała się w połowie października. Wtedy właściciel Pogoni zaatakował prezesa Cracovii w mediach społecznościowych. Opisaliśmy to, wraz z naszym komentarzem, tutaj.
Mateusz Dróżdż o sporze z właścicielem Pogoni: Są granice, których nie warto przekraczać
Gdy panowie spotkali się przy okazji meczu Portowców z Pasami w Szczecinie w minioną sobotę, Mateusz Dróżdż nie podał ręki Alexowi Haditaghiemu. To zaowocowało wpisem wpisem właściciela Pogoni, w którym w ostrych słowach zarzucił prezesowi Cracovii brak klasy. Naprawdę ostra była jednak dopiero odpowiedź Haditathiego na oświadczenie klubu z Krakowa, w którym przedstawiono sytuację z perspektywy gości. „Je**ć Izrael, je**ć IDF, je**ć każdą organizację syjonistyczną i każdy syjonistyczny klub sportowy” – napisał biznesmen, zarzuciwszy rywalowi zaprzeczanie prawdziwej wersji wydarzeń.
Totalna odklejka Alexa Haditaghiego
I tak oto dochodzimy do dzisiejszego występu Mateusza Dróżdża w programie „Odprawa przedmeczowa” w Canal+ Sport.
– To trochę męczące, bo cały poniedziałek straciłem na odpowiedzi do różnych instytucji, również religijnych i etnicznych, na tłumaczeniu tej sytuacji. Czasami słowo „przepraszam” wszystko by załatwiło. Myślę, że to jest normalność. Jeśli chcesz szacunku od drugiej osoby, to najpierw też go okazuj – skomentował prezes Cracovii.
Przyznał też, że gdyby dłużej przemyślał sprawę, być może w Szczecinie zachowałby się inaczej.
– Zorientowałem się, że idę tej loży przy samym wejściu, może inaczej bym do tego podszedł. Uważam, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Dla mnie to nie jest łatwe, bo to też brak okazania szacunku czy wdzięczności z mojej strony. Uważam jednak, że są granice, których nie warto przekraczać – zaznaczył działacz.
– Co do Pogoni Szczecin, uważam, że jest tam wiele kompetentnych osób, od których my jako Cracovia możemy się w pewnym zakresie uczyć. Uważam, że miedzy klubami nie ma złej energii. Czasami trzeba znać wartość słowa „przepraszam” i tego, kiedy należy podać rękę i w jakiej sytuacji – stwierdził Mateusz Dróżdż.
WIĘCEJ O KONFLIKCIE NA LINII MATEUSZ DRÓŻDŻ – ALEX HADITAGHI:
- Totalna odklejka Alexa Haditaghiego
- Haditaghi zaatakował Dróżdża, ale znokautował sam siebie
- Alex Haditaghi wyciąga kartę… Izraela. „Je**ć syjonistyczne kluby”
Fot. Newspix