Reklama

Polski bramkarz znów spadł z ligi

Maciej Bartkowiak

09 listopada 2025, 12:15 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ostatniego lata polski bramkarz po kilkunastu miesiącach znów zawitał na Daleki Wschód. Powrót do Azji nie zaczął się jednak udanie, bo jego drużyna już dwie kolejki przed końcem sezonu straciła matematyczne szanse na utrzymanie w elicie. Dla golkipera to drugi spadek z tych rozgrywek w karierze.

Polski bramkarz znów spadł z ligi

Jakub Słowik znów spadł z ligi

Wraz z końcem sezonu 2024/25 Jakub Słowik opuścił Konyaspor. Choć od początku swojego półtorarocznego pobytu był podstawowym bramkarzem ekstraklasowicza, nie doszło do przedłużenia wygasającej w czerwcu 2025 roku umowy. Niedługo po rozstaniu z Konyasporem wrócił do kraju, z którego przeniósł się do Turcji – do Japonii. Yokohama FC, do której dołączył, była trzecim klubem z Kraju Kwitnącej Wiśni w jego karierze. W sezonach 2022 i 2023 reprezentował on FC Tokyo, wcześniej zaś przez dwa i pół roku występował w Vegalcie Sendai.

Reklama

Kontrakt ze stołecznym klubem Słowik podpisał po spadku z Vegaltą z ekstraklasy. Teraz znów spadł z zespołem z J-League i to już na dwie kolejki przed końcem sezonu. Matematyczne szanse na utrzymanie Fulie stracili po ostatniej wygranej ich rywala zza miedzy – Yokohamy F. Marinos. W jej wyniku strata zespołu Polaka do bezpiecznej strefy urosła do ośmiu punktów. Wcześniej zaś Yokohama FC przegrała na wyjeździe 1:2 z liderem, Kashima Antlers.

To już czwarty w zaledwie 27-letniej historii Yokohamy FC spadek z J-League, z czego trzeci już po roku gry w niej. Jako beniaminek Fulie spadali także w 2022 oraz 2007 roku, gdy debiutowali w elicie. Najdłużej w J-League Yokohama FC wytrwała dwa sezony – 2020 i 2021. W 2020 roku spaść jednak nie mogła, bo na początku sezonu podjęto decyzję o rozszerzeniu ligi z 18 do 20 zespołów. Gdyby jednak stary format rozgrywek dalej obowiązywał, klub ze wschodniej Japonii utrzymałby się w J-League, bo zajął jedno miejsce nad dawną strefą spadkową.

Po powrocie na Daleki Wschód Słowik wystąpił w jedenastu meczach (wszystkie w lidze), a w czterech z nich zagrał na zero z tyłu. W pozostałych siedmiu meczach, w których nie udawało mu się zachować czystego konta, jedenaście razy wyciągał piłkę z siatki. Choć do J-League wrócił w połowie sezonu, ma najwięcej żółtych kartek wśród bramkarzy – trzy.

W pozostałych meczach tego sezonu, które są już tylko „o honor”, Yokohama FC podejmie u siebie walczące o Champions League Two (odpowiednik Ligi Europy) Kyoto, a tydzień później zagra na wyjeździe z o nic już nie walczącym Cerezo Osaka.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. 400mm
0 komentarzy

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama