„Wolniejszy już nie będę, więc chyba mogę grać do końca życia”. Dzieje Luki Toniego
Wszystko było już zaaranżowane. Dimitar Berbatow i jego agent mieli już zabukowane bilety do Florencji w biznesklasie, wystarczyło się odprawić i wsiąść na pokład samolotu. A potem podpisać w stolicy malowniczej Toskanii kontrakt i cieszyć się życiem – i grą w piłkę – w jednym z piękniejszych europejskich miast. Berbatow jednak na lotnisko nie dojechał. W ostatnim dniu okienka transferowego wystawił Włochów do wiatru. Wybrał pozostanie na wyspach, grę dla Fulham i… […]
Szymon Podstufka
• 13 min czytania
3