Uciekł ze stryczka (na razie), ale i tak powinien się pakować
Dzisiaj już naprawdę trudno powiedzieć, co takiego musiałoby się wydarzyć, żeby los spłatał Joanowi Laporcie okrutnego figla. Gość dosłownie odtwarza w Barcelonie mema, na którym pies otoczony płomieniami zapewnia, że wszystko jest w porządku. Jedni go za to uwielbiają, bo to przecież “Laporta, ojciec wielkich sukcesów klubu”. Ale drudzy coraz częściej zaczynają zauważać, słusznie zresztą, że prezydent rozwiązuje problemy bez absolutnie żadnej mapy pod ręką, przynosi wstyd i szkody wizerunkowe. Laporcie najbardziej […]
Kamil Warzocha
• 4 min czytania
10