Reklama

Mecz z Maltą ma duże znaczenie. Tłumaczymy, dlaczego

AbsurDB

Autor:AbsurDB

15 listopada 2025, 13:51 • 6 min czytania 25 komentarzy

Skoro wiemy, że awansujemy bezpośrednio na mundial tylko nadrabiając 13 bramek straty do Holendrów, pora przyjrzeć się uważniej barażom, w których zagramy pod koniec marca. Wbrew pozorom, nie mamy w nich pewnego pierwszego koszyka, ale bez wczorajszego remisu byłoby o niego zdecydowanie trudniej. Czy musimy wygrać z Maltą i czy realne jest, że ktoś w innych grupach pokrzyżuje nam szyki i skieruje na ścieżkę, w której możemy trafić np. na Włochów?

Mecz z Maltą ma duże znaczenie. Tłumaczymy, dlaczego

Szanse reprezentacji Polski na rozstawienie w pierwszym koszyku w barażach

Sytuacja coraz bardziej się klaruje. Musimy po trwającym okienku reprezentacyjnym znaleźć się wśród czterech uczestników baraży najwyżej notowanych w rankingu FIFA, by otrzymać rozstawienie w play-offach o wyjazd do Ameryki Północnej w przyszłym roku.

Reklama

Nie mamy już żadnych szans na wyprzedzenie w tym gronie Włochów i Turków, którzy prawie na pewno zajmą drugie miejsca w swoich grupach. Turcy na drugą lokatę mogą teoretycznie zepchnąć Hiszpanię, ale ona jest jeszcze wyżej od nich w rankingu FIFA, a Włosi musieliby wygrać dziewięcioma bramkami z Norwegią. Tu sprawa jest zatem praktycznie zamknięta.

Te dwie nacje rezerwują dla siebie dwa miejsca w pierwszym koszyku, zatem dla maluczkich zostają jedynie dwa kolejne. Oznacza to, że w pozostałych grupach wyprzedzić może nas w rankingu FIFA co najwyżej jeden wicemistrz, abyśmy byli wśród najwyżej rozstawionych. Jeżeli przeskoczą nas dwie drużyny z drugich miejsc – lądujemy w drugim koszyku. Jeśli wyprzedzi nas osiem – spadamy do… trzeciego i gramy półfinał na wyjeździe, ale to bardzo mało prawdopodobne.

Sprawdźmy zatem, kto nam zagraża i jak bardzo pomoże nam korzystny rezultat w poniedziałek na Malcie.

Jeśli Polska wygra z Maltą

Jeżeli wygramy z Maltą, będziemy mieć 1531,85 punktu w rankingu FIFA. Kto może nas wówczas wyprzedzić?

  1. Największym zagrożeniem jest Ukraina. Jeżeli na stadionie Legii wygra z Islandią, to znajdzie się przed nami w kolejce do baraży. Remis oznacza drugie miejsce Islandczyków, których zdecydowanie wyprzedzamy.
  2. Przed nami znajdzie się także wicemistrz grupy C, jeżeli na drugie miejsce spadnie w niej Dania. By tak się stało, Duńczycy musieliby zdobyć w pozostałych dwóch spotkaniach mniej punktów od Szkotów. Do rozegrania pozostały starcia Danii z Białorusią, Szkotów w Grecji oraz bezpośredni mecz Szkocja-Dania. Przy remisie w Glasgow, pierwsze miejsce w grupie Duńczykom odebrałaby tylko utrata punktów z Białorusią (lub siedmiobramkowa wygrana Szkocji w Pireusie). Zatem drużyna Steve’a Clarke’a w praktyce musiałaby wygrać na Wyspach Brytyjskich i zdobyć choć punkt w Grecji, by wicemistrz tej grupy wskoczył przed nas do pierwszego koszyka.
  3. Kolejne zagrożenie to nasi zachodni sąsiedzi. Tu sprawa jest znacznie prostsza: jeśli Słowacy wygrają w Lipsku, Niemcy zajmą drugie miejsce i wyprzedzą nas w kolejce do pierwszego koszyka.

Pozostałe trzy przypadki są już bardzo mało prawdopodobne. Na drugie miejsce w grupie musiałaby spaść Szwajcaria, Austria lub Portugalia.

  1. By tak się wydarzyło, Kosowo musiałoby wygrać ze Szwajcarią oraz w Słowenii zdobyć więcej punktów niż Szwajcaria ze Szwecją.
  2. Natomiast w grupie H Bośnia musiałaby wygrać w Wiedniu oraz z Rumunią (lub z Rumunią zremisować, ale wtedy Austria nie mogłaby wygrać na Cyprze).
  3. Portugalia musiałaby przegrać z Armenią (a Węgry wygrać z Irlandią) lub zremisować, ale wtedy Węgry potrzebowałyby wygranej trzema bramkami.

Przypomnę: abyśmy NIE znaleźli się w pierwszym koszyku po wygranej na Malcie, musiałyby wydarzyć się co najmniej dwa z wyżej wymienionych sześciu scenariuszy.

Trzy są skrajnie nierealne (Portugalia, Szwajcaria i Austria), jeden bardzo prawdopodobny (Ukraina), zatem cała nadzieja w tym, że nie skompromitują się Niemcy i Dania. Nasze szanse na pierwszy koszyk po wygranej na Malcie wynoszą około 80%.

Czy na ewentualnym remisie z Maltą stracimy dużo?

Jeśli zremisujemy z Maltą, będziemy mieć 1519,35 punktu w rankingu FIFA. To bardzo skomplikuje naszą sytuację. Poza wymienionymi wyżej kandydatami do wyprzedzenia nas, dochodzą wówczas jeszcze:

  1. Węgry – wystarczy, że wygrają z Irlandią, nie muszą nawet wyprzedzić Portugalii
  2. Walia – jeśli wygra z Liechtensteinem i Macedonią

Wystarczy, że zajdą dwa niekorzystne dla nas scenariusze z wszystkich ośmiu dotąd przeze mnie wymienionych, a spadniemy do drugiego koszyka. Musimy zatem liczyć na to, że trzy kraje z grona: Ukraina, Szkocja, Węgry i Walia stracą punkty, a do tego nikt z wielkich faworytów (Niemcy, Szwajcaria ani Austria) nie zawiedzie. Szanse, że zostaniemy w pierwszym koszyku mimo remisu z Maltą wynoszą około 20%.

Czy mamy szanse po porażce z Maltą?

Jeśli przegramy z Maltą, będziemy mieć 1506,85 punktu.

Węgrzy wyprzedzą nas wtedy nawet przy remisie z Irlandią. Walia będzie przed nami, jeśli zremisuje z Macedonią i wygra sześcioma bramkami z Liechtensteinem. Szkocja będzie przed nami, jeśli zdobędzie choćby cztery punkty z Grecją i Danią – nawet jeśli zajmie drugie miejsce w grupie.

Nasze szanse na pierwszy koszyk są zatem wówczas znacznie mniejsze, ale wciąż wynoszą około dziesięciu procent.

Pojawia się jednak wówczas także mikroskopijne ryzyko, że spadniemy do trzeciego koszyka. By tak się stało, muszą zajść wszystkie te warunki:

  • wygrana Ukrainy
  • co najmniej remis Węgier
  • porażka Macedonii z Walią
  • cztery punkty Szkocji
  • drugie miejsce Niemiec
  • drugie miejsce Szwajcarii lub Austrii.

Taki zbieg okoliczności byłby jednak skrajnością, dlatego możemy już dziś zakładać, że jako zespół z pierwszego lub drugiego koszyka półfinał w formule jednego spotkania rozegramy u siebie.

Jesteśmy też dość blisko rozstawienia w gronie najlepszych czterech drużyn, ale bez wygranej na Malcie będzie o niego ciężko. Czy warto? Przecież gospodarz finału jest losowany. Nie jest nim automatycznie zespół najwyżej rozstawiony z danej ścieżki. Co daje nam zatem pierwszy koszyk?

Czy warto walczyć o koszyki?

Po pierwsze – tylko będąc w pierwszym koszyku mamy szansę na trafienie w pierwszym meczu rywala na poziomie tak niskim, jak Estonia od której łatwo, lekko i przyjemnie rozpoczęliśmy baraże o Euro 2024. Albania, Rumunia, Słowacja, a nawet Kosowo, a więc zespoły, które przymierzają się do zajęcia miejsc w trzecim koszyku to nie są dziś chłopcy do bicia, a na nich właśnie potencjalnie trafiamy, jeśli nie będziemy w rozstawionej czwórce.

Wyniki Kosowa w ostatnim roku: remis w Rumunii i ze Słowenią, dwie wygrane z Islandią, 5:2 z Armenią i dwa zwycięstwa do zera ze Szwecją wskazują, że ten młody kraj ma najmocniejszą reprezentację w historii.

Problem w tym, że tym „lekkim, łatwym i przyjemnym” rywalem z czwartego koszyka jest… Mołdawia, z którą mieliśmy dwukrotnie wielkie problemy. Pozostali najniżej rozstawieni przeciwnicy to Macedonia i Irlandia Północna oraz Szwecja, czyli zespoły, które wejdą do baraży dzięki wygraniu swoich grup Ligi Narodów. Dwa pierwsze nie brzmią strasznie, ostatnia może i brzmi, ale tylko do czasu, gdy zerknie się na jej ostatnie wyniki i na fakt, że nie wygrała jeszcze w tych eliminacjach meczu.

Wciąż jest szansa, że w tym gronie znajdzie się San Marino, ale potrzebuje do tego prawie cudu. Szwecja musiałaby wygrać ze Słowenią i w Szwajcarii, a Kosowo przegrać z Helwetami i w Słowenii, a Rumunia – wyprzedzić Bośnię.

W każdym razie poza Mołdawią rywale z ostatniego koszyka to nie są outsiderzy, zatem rozstawienie nie daje nam autostrady do finału. Natomiast wielką jego korzyścią jest to, że nie zagralibyśmy z żadnym z najwyżej rozstawionych rywali. Nie chodzi tu jedynie o uniknięcie Włochów, na którym wszystkim zależy. Bardzo niebezpiecznie wygląda bowiem ostatnio także Turcja. Korzystne może być jedynie trafienie na rozstawioną Ukrainę, bo gwarantowałoby nam… domowy finał baraży – obojętnie czy gospodarzem byliby nasi wschodni sąsiedzi, czy my.

Najważniejsze mecze dla szans Polski na pierwszy koszyk to zatem:

Sobota: Liechtenstein-Walia (czy goście wygrają sześcioma bramkami), Grecja-Szkocja, Dania-Białoruś

Niedziela: Ukraina-Islandia (w Warszawie), Węgry-Irlandia

Poniedziałek: Niemcy-Słowacja, Malta-Polska

Wtorek: Szkocja-Dania, Walia-Macedonia

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. Newspix.pl

25 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

MMA

Błachowicz wrócił z zaświatów. Druga taka walka w karierze Polaka

Sebastian Warzecha
0
Błachowicz wrócił z zaświatów. Druga taka walka w karierze Polaka
Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama