Reklama

Kibice Legii z flagą o Wołyniu. Pomogła Wisła Kraków

Szymon Janczyk

23 października 2025, 19:39 • 2 min czytania 32 komentarzy

Przed meczem Szachtara Donieck z Legią Warszawa w Krakowie ukraiński klub zarządził, że flaga „Wołyń pamiętamy” nie pojawi się w sektorze gości. Polscy kibice na znak protestu oznajmili, że nie pojawią się na stadionie. Sprawę udało się uspokoić, legioniści weszli na obiekt i wnieśli na niego wspomnianą flagę. Okazało się, że pomogła w tym Wisła Kraków.

Kibice Legii z flagą o Wołyniu. Pomogła Wisła Kraków

Wisła Kraków to gospodarz obiektu, na którym Szachtar Donieck rozgrywa mecze Ligi Konferencji. Klub ma dobre relacje z gośćmi z Ukrainy, co wykorzystano w sprawie wspomnianego transparentu. Gdy rozpętała się burza o to, że nie podoba się on działaczom Szachtara, przedstawiciele Wisły włączyli się do akcji.

Reklama

Liga Konferencji. Kibice Legii Warszawa wnieśli transparent o Wołyniu na mecz z Szachtarem Donieck w Krakowie

Jak ustalił portal Weszło, działacze Wisły Kraków, w tym osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na obiekcie, błyskawicznie skontaktowali się z przedstawicielami Szachtara Donieck i siłą słownych argumentów przekonali ich, że flaga „Wołyń pamiętamy” musi się na stadionie znaleźć. Jakich argumentów? Prostych – że to prawda historyczna, której nie można ukrywać i która nikogo nie krzywdzi, jedynie stwierdza fakt.

Szachtar zrozumiał i zgodził się na wpuszczenie flagi na sektor gości. Kibice Legii Warszawa wkrótce zaczęli wypełniać trybuny. Przekazano nam, że na obiekt wejdą wszyscy, co do jednego, natomiast flaga zostanie wywieszona w późniejszej części meczu, gdy sektor się wypełni.

Została wywieszona już pod koniec pierwszej połowy:

WIĘCEJ O MECZU LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

32 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama