Konrad Michalak zdecydowanie nie będzie dobrze wspominał swoich kilku miesięcy spędzonych w egipskim Zamalek SC. Polak był tam tylko wypożyczony, jednak w tym czasie zdążył skonfliktować się z trenerem, a klub miał wobec niego opóźnienia związane z wypłacaniem wynagrodzenia. Polak walczy o swoje i odrzuca wszystkie propozycje ugody ze strony swojego byłego pracodawcy, który już został ukarany zakazem transferowym, a wkrótce ma na niego zostać nałożona kolejna sankcja w postaci kary finansowej.

Konrad Michalak we wrześniu ubiegłego roku został wypożyczony z saudyjskiego Ohod Club do egipskiego Zamaleku.
– Pensja Michalaka u nas wynosiła 1,8 miliona dolarów rocznie. Zrezygnował z 500 tysięcy, aby przejść do Zamaleku pod warunkiem, że Zamalek zapłaci mu 700 tysięcy dolarów, a ja osobiście poniosę koszt 600 tysięcy dolarów – mówił wtedy prezes klubu z Arabii Saudyjskiej.
Michalak nie ma zamiaru odpuszczać, tylko walczy o swoje
Polak do momentu zmiany trenera grał dość regularnie, choć jego występy nie były zbyt udane – w 15 meczach zaliczył tylko dwie asysty. Po objęciu sterów przez Christiana Grossa szybko wpadł w konflikt z nowym szkoleniowcem i został odsunięty nawet od treningów z zespołem.
Michalak nie chciał odejść, zajmując miejsce w kadrze, co blokowało transfer innego piłkarza. To miało być przyczyną szykan ze strony trenera. Klub sprawę chciał rozwiązać poprzez wypłacenie Polakowi 60% pensji, ale ten odmówił, domagając się całości wynagrodzenia. W konflikt zaangażował się też Ohod Club, który czuł się poszkodowany. Saudyjski prezes był wściekły, ale nie potrafił niczego wskórać.
W końcu Michalak zerwał umowę, a sprawę skierował do FIFA. 28-latek odrzucał jakiekolwiek oferty polubownego rozwiązania sprawy i domaga się wypłacenia całości należnego wynagrodzenia. Po kilku miesiącach sprawa na nowo odżyła. Na Zamalek został nałożony zakaz transferowy, a wkrótce może zostać wydana decyzja o karze finansowej w wysokości 700 tysięcy euro.
Poza Polakiem klub z Egiptu ma mieć też zaległości wobec innych piłkarzy, trenerów czy klubów, którym nie zapłacił za transfery.
Michalak po pół roku wrócił do gry
Przez całe zamieszanie wokół Michalaka, był on odsunięty od występów na boisku przez całą wiosnę. Dopiero w ostatnim okienku transferowym zdecydował się na powrót do Europy i został nowym zawodnikiem greckiego Panetolikosu. Polak z miejsca wskoczył do podstawowego składu i mimo nie najlepszych wyników jego zespołu, on sam radzi sobie całkiem przyzwoicie.
28-latek w dziewięciu meczach, w których wystąpił, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców oraz zaliczył dwie asysty. Panetolikos z dorobkiem ośmiu punktów zajmuje 10. miejsce w tabeli i wszystko wskazuje na to, że do końca sezonu będzie walczył, by utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kowal: Niels Frederiksen sabotuje Lecha Poznań
- Motor Lublin wraca na właściwe tory. „Ta droga przyniesie korzyści”
- Szymon Marciniak znów w Arabii Saudyjskiej. Poprowadzi derby
Fot. Newspix