W Polsce już standardem się stało, że kluby z Ekstraklasy – a nawet jej zaplecza – w trakcie przerwy zimowej wybierają zagraniczne kierunki na obóz przygotowawczy. Najczęściej polscy ligowcy udają się do Turcji i właśnie tam poleci także ekipa z mazowieckiej grupy 4. ligi. To efekt wsparcia sponsora oraz starań zawodników.
Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych SKS Oskar Przysucha poinformował, że od 31 stycznia do 7 lutego piłkarze tego klubu będą przygotowywać się na start rundy wiosennej nie na orliku w Brudnowie, a w kompleksie położonym w tureckiej Larze.
– W normalnych warunkach, na przełomie stycznia i lutego, piłkarze SKS Oskar Przysucha kończyliby pracę lub szkołę i ruszali na wieczorny trening… na orlika w Brudnowie. Zimą to właśnie tam odbywa się większość zajęć, a kontakt z pełnowymiarowym boiskiem ogranicza się głównie do meczów sparingowych na sztucznej nawierzchni. Taka jest codzienność czwartej ligi. Wszyscy w zespole i sztabie mają świadomość, że wyjazd wymaga poświęcenia – część zawodników wzięła dodatkowy urlop, aby w pełni zrealizować sportowy plan Klubu. To pokazuje prawdziwego ducha drużyny – czytamy w oświadczeniu.
Czwartoligowiec poleci na zagraniczny obóz przygotowawczy. „Nie mogliśmy powiedzieć nie”
Czy SKS Oskar Przysucha to kolejny klub z właścicielem o gigantycznym majątku? W końcu na piątym szczeblu rozgrywkowym zagraniczne obozy to niespotykana sytuacja. Swego czasu takim wyjątkiem była Wieczysta. Ten przypadek jest zupełnie inny i mowa tu o dużym poświęceniu ze strony zawodników, którzy mocno pomogli w zdobyciu funduszy na taki wyjazd.
– Ten wyjazd nie byłby możliwy bez uprzejmości i wsparcia sponsorów, którzy pozwalają klubowi rozwijać się i realizować ambitne plany. Swoje zrobili też sami zawodnicy, którzy zebrali część środków we własnym zakresie. Niewielka część pochodzi z budżetu klubowego. Żeby była jasność – nikt z samorządów nie „ufundował” całego wyjazdu. To efekt pracy, determinacji i odpowiedzialnego planowania. Całość organizacyjnie spiął jeden z naszych zawodników, który podjął się roli koordynatora wyjazdu, dopilnował wielu szczegółów logistycznych i skontaktował się z lokalnymi przedsiębiorcami, aby uzupełnić brakujące środki – wytłumaczono w oświadczeniu.
W rozmowie z portalem TVP Sport do tej kwestii odniósł się także wiceprezes klubu z Przysuchy, Waldemar Kwiatkowski, który zdradził kulisy całej operacji.
– Kilka dni przed świętami, na krótkim spotkaniu podsumowującym z trenerem i zawodnikami dowiedzieliśmy się o pomyśle wyjazdu do Turcji. Przedstawiono nam kwestie związane z organizacją. Ten pomysł okazał się inicjatywą naszego zawodnika Kacpra Pankowskiego, który pomógł pozyskać sponsorów. Zespół i sztab także wnieśli wkład własny do organizacji obozu. Nie mogliśmy powiedzieć „nie” takiej idei. Poparliśmy ją bez żadnego „ale”. Zarząd zobowiązał się do poszukania kolejnych sponsorów i opłacenia brakującej kwoty do 15-20 stycznia.
W trakcie każdego dnia zgrupowania nad Bosforem zaplanowano treningi na 11:00 oraz 17:00. Dodatkowe zostaną rozegrane dwa sparingi z zespołami z Mołdawii i Rumunii. Oskar Przysucha po rundzie jesiennej zajmuje dziewiąte miejsce w mazowieckiej grupie 4. ligi ze stratą 15 punktów do liderującej Victorii Sulejówek.
Czytaj więcej na Weszło:
- Były reprezentant Polski dyrektorem sportowym w IV lidze
-
Legenda Motoru zapowiada odejście z klubu 3. Ligi: „Chce grać o coś więcej”
-
Lider 2. ligi wręczył prezent kibicom. Kluczowy piłkarz przedłużył umowę