Reklama

Jan Faberski podpadł w ostatni weekend. „Musi się nauczyć takich meczów”

Przemysław Michalak

20 października 2025, 13:43 • 2 min czytania 3 komentarze

Jan Faberski nadal ma łatkę olbrzymiego talentu, wiążemy z nim wielkie nadzieje, ale na razie jego poczynania w seniorskiej piłce nie napawają optymizmem. W miniony weekend wypadł tak słabo, że trener PEC Zwolle zdjął go już po pierwszej połowie.

Jan Faberski podpadł w ostatni weekend. „Musi się nauczyć takich meczów”

Polski skrzydłowy do dorosłego futbolu zaczął wchodzić rok temu w drugoligowych rezerwach Ajaxu. Mimo że przez cały sezon grał regularnie, ostatecznie wykręcił tylko trzy gole i cztery asysty. W tak ofensywnej lidze nie jest to wynik zachęcający.

Reklama

Jan Faberski krytykowany po ostatnim występie dla PEC Zwolle

Latem Faberski powędrował na wypożyczenie do Eredivisie. W Zwolle cztery ostatnie mecze rozegrał w podstawowym składzie, ale na razie ma tylko jedną asystę, wynikającą z tego, że źle przyjął piłkę, na czym skorzystał jego kolega.

Z NAC Breda Polak został zmieniony już w przerwie. Nie pokazał się z przodu, a na dodatek sprokurował rzut karny, po którym gospodarze podwyższyli prowadzenie na 2:0.

Na temat postawy swojego podopiecznego wypowiedział się potem trener Henry van der Vegt. Jego zdaniem widać jeszcze po nim naleciałości z piłki juniorskiej.

– Jan to młody zawodnik, który potrzebuje takich meczów, aby odkryć, ile w męskim świecie kosztują naiwność i młodość. To właściwie całkiem proste – stwierdził.

– Zastanawialiśmy się, czy dać mu szansę na rehabilitację w drugiej połowie, czy wprowadzić kogoś ze świeżym zapasem sił. Jan to ogromny talent, ale musi się nauczyć grać w takich meczach – dodał.

Za Faberskiego na drugą połowę wszedł Dylan Mbayo i z nim Zwolle funkcjonowało lepiej, doprowadzając do remisu 2:2.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama