Niedzielę z Ekstraklasą zamykamy starciem Widzewa Łódź z Koroną Kielce. Mamy tu do czynienia z ekipami będącymi wyraźnie pod formą. Czy któraś się dziś przełamie, czy może obie dobiją się remisem? Zapraszamy na naszą relację live.
Widzew Łódź – Korona Kielce 1:3
A my się już żegnamy, do zobaczenia przy okazji kolejnej relacji live!
Kolejna przykra ciekawostka:
Niektórzy mają już dość trenera:
Widzew miał zawojować ligę, w końcu wydano wielkie w polskiej skali pieniądze na nowych graczy.
Efekt? Zespół z Łodzi ma punkt przewagi nad strefą spadkową.
Kurtyna.
KONIEC. Widzew przegrywa u siebie 1:3 w Koroną. Zagrał dziś po prostu fatalnie
Trzy minuty do końca. Na boisku jest drużyna z Kielc i zbiór pogrążonych w kryzysie ludzi po stronie Widzewa.
A na boisku - żal patrzeć, z punktu widzenia fana Widzewa.
Właśnie po akcji Nikodema Niskiego mogło być 1:4.
Fornalczyk nie zagra w kolejnym meczu ligowym, kiedy Widzew zmierzy się z Piastem.
Czyżby zespół z Łodzi miał tym razem dostać w łeb od swojego byłego trenera, Daniela Myśliwca?
Na boisku po stronie Widzewa Andy Zeqiri. Skoro stał się cud w Poznaniu i trafił Agnero, może będzie i cud w Łodzi?
A kibice Widzewa nawet nie wspierają swoich zawodników. Jeżeli już, to z trybun słychać, że z kilku z nich szydzą.
Przemotywowany dzisiaj Mariusz Fornalczyk właśnie zobaczył żółtą kartkę.
Ktoś tu chyba tęskni za Danielem Myśliwcem:
Widzew już tu raczej niczego nie zwojuje. Korona zdaje się kontrolować spotkanie i prędzej to ona chyba strzeli tutaj gola na 4:1.
Gallapeni fauluje Długosza i wylatuje za drugą żółtą kartkę. Dramat Widzewa.
Od paru minut na stadionie Widzewa słychać tylko jeden wielki szmer niezadowolenia.
Widzew zupełnie oklapł po trzecim golu Korony.
Jak padł gol? Kluczowi byli rezerwowi. Nikołow na skrzydle urwał się Visusowi i dograł w pole karne, gdzie strzelał zamykający akcję Długosz. Piłkę sprzed bramki wybił Żyro, ale Davidović z paru metrów już nie spudłował.
1-3!
Widzew skupił się na atakowaniu i został za to skarcony.
Zmiany w Koronie. Schodzą mający kartki Antonin i Zwoźny, za nich Długosz i Nikołow.
Bergier w trudnej sytuacji, będąc tyłem do bramki, odbił piłkę głową tak, że ta trafiła w poprzeczkę. Potem pokracznie dobijał Andreou, a Czyż kopnął nad poprzeczką.
Antonin i Żyro dostali po żółtej kartce.
Już trzeci raz po przerwie zagotowało się między zawodnikami, leży Antonin, mamy zamieszanie.
1-2!
Łapie kontakt Widzew. Dużo zawodników gospodarzy w polu karnym dało efekt. Strzał Visusa pechowo zblokował Fornalczyk i w zasadzie po części nabity Shehu może cieszyć się z gola.
Czyżby emocje dopiero nam się zaczynały?
Fornalczyk dwa razy dobrze pokiwał, ale rywale mu nie odpuszczali i koniec końców nic wielkiego się nie wydarzyło.
Widzew męczy się w rozegraniu, kolejne gwizdy na trybunach.
Przerwa
Korona punktuje Widzew, w którym na razie wyróżnia się przede wszystkim Fornalczyk. Nudy nie ma, ale łodzianie nic z tego nie mają. Wracamy za parę minut.
Kibice Widzewa zaczynają wygwizdywać swoich zawodników. Najpierw wkurzył ich Shehu, który bardzo bezpiecznie wycofał piłkę, a po chwili Andreou niecelnie przerzucał do Gallapeniego.
Bergier zblokowany, rzut rożny dla Widzewa. Próbują gospodarze złapać kontakt jeszcze przed przerwą.
Bergier! Baena dobrze mu dograł, on dobrze wyprzedził Sotiriou, ale napastnik Widzewa kopnął obok słupka.
Tym razem Fornalczyk, do spółki z Gallapenim, trochę się pogubił i Widzew stracił piłkę. W efekcie Davidović strzałem z dystansu zmusił Ilicia do sporego wysiłku.
Bomba Fornalczyka i poprzeczka! No ma pecha skrzydłowy Widzewa. Na tę chwilę to zdecydowanie najlepszy zawodnik w szeregach gospodarzy.
Shehu zblokowany, piłka trafiła pod nogi Fornalczyka, który natychmiast uderzył, ale znów lepszy Dziekoński.
Piłka powtórnie trafiła do wyrzucającego aut Nono, który wysoko dośrodkował, a Sotiriou znakomicie przeskoczył Bergiera w pojedynku powietrznym i trącił piłkę tak, że Ilić nic nie mógł zrobić.
Piłkarze Widzewa nie pokazują dziś piłkarskich fajerwerków, więc odpalili je kibice na trybunach. Oczywiście czeka nas przerwa w grze.
Bramka Korony do obejrzenia.
Zwoźny z żółtą kartką po faulu na Fornalczyku. Teraz będzie mu ciężko w pojedynkach. Coś czujemy zmianę w przerwie.
Fornalczyk z dystansu tuż obok słupka.
Teraz Davidović sprzed pola karnego tuż obok słupka. Gallapeni został tu odstawiony z dziecinną łatwością.
No i w drugim kontakcie z piłką Antonin z pół metra trafia do bramki! Ta akcja lewą stroną toczyła się raczej leniwie, aż w końcu Nono podał do wbiegającego Davidovicia, ten chyba trochę skiksował przy strzale, ale wyszło mu z tego idealne dogranie do Hiszpana, który nie mógł spudłować.
To już 17. minuta, a Antonin na razie miał jeden kontakt z piłką.
Lepsze minuty Korony. Przycisnęła Widzew i nie pozwala mu na kontry, szybko odzyskując piłkę.
Pierwsza groźna akcja gości. Kamiński znalazł w polu karnym Svetlina, którego bohatersko zablokował Visus.
Wow! Teraz Fornalczyk super zakręcił Zwoźnym, a potem pięknie przymierzył w dalszy róg, ale Dziekoński kapitalnie interweniował.
Pierwszy strzał w tym meczu. Alvarez zebrał drugą piłkę, ale uderzył dość wysoko nad poprzeczką.
Fornalczyk na pewno jest dziś mocno zmotywowany, bo gra przeciwko byłym kolegom. Pytanie, czy nie napina się za bardzo, co często mu się zdarza - zdążył już wybiec z piłką za linię boczną w prostej sytuacji.
Mocny początek, po starciach z rywalami na ziemi lądowali już Baena i Gallapeni.
Warto odnotować, że mamy dziś starcie rodzinne, bo Konstantinos Sotiriou z Korony to kuzyn Steliosa Andreou z Widzewa.
W Koronie do gry po kontuzji wrócił Antonin. Szansę dostają Wojciech Kamiński (trzeci raz od początku w tym sezonie) i Hubert Zwoźny (czwarty raz).
Składy. W Widzewie raczej bez zaskoczeń. Ciągle na prawej obronie będzie się męczył Andreou.
Korona słabo ten sezon zaczęła, by potem złapać serię ośmiu kolejnych meczów bez porażki. Problem w tym, że teraz znów dołuje i czeka na zwycięstwo od pięciu kolejek.
Widzew ma już trzeciego trenera w tym sezonie, ale na razie Igor Jovicević różnicy nie robi. W lidze po wygranym debiucie z Radomiakiem (3:2) w trzech kolejnych meczach wywalczył zaledwie jeden punkt. W międzyczasie pokonał Zagłębie Lubin w Pucharze Polski po farfoclu Rafała Gikiewicza w dogrywce. Chyba wszyscy spodziewali się więcej.
Fot. Newspix