Reklama

Dymisja selekcjonera po braku awansu na mundial

Maciej Bartkowiak

19 listopada 2025, 10:46 • 3 min czytania 7 komentarzy

W finałowym meczu eliminacji Jamajczycy musieli wygrać, by awansować na mundial. Zwycięstwa jednak nie odnieśli, przez co muszą grać w barażach, gdzie do przejścia mają dwie rundy. Do play-offów przystąpią jednak z innym trenerem, bo po braku bezpośredniego awansu selekcjoner podał się do dymisji.

Dymisja selekcjonera po braku awansu na mundial

Katastrofa reprezentacji Jamajki na koniec eliminacji

Grupa B była jedyną, gdzie w finałowej kolejce eliminacji strefy CONCACAF toczyło się bezpośrednie starcie o awans na mundial. Zajmująca oznaczające grę w barażach drugie miejsce Jamajka podejmowała Curacao, które tuż przed tym meczem zepchnęło Reggae Boyz z fotela lidera. Przed listopadową przerwą reprezentacyjną to Jamajka zajmowała pierwsze miejsce, ale w przedostatniej kolejce eliminacji tylko zremisowała z Trynidadem i Tobago. Curacao zaś rozbiło Bermudy 7:0 i tym samym z punktu przewagi Jamajki zrobił się punkt straty.

Reklama

Różnica ta po finałowej kolejce eliminacji została utrzymana, bo rozegrany w Kingston mecz zakończył się wynikiem 0:0. Tym samym to Curacao, w dodatku pierwszy raz w swojej historii, zakwalifikowało się na mundial. Jamajczycy w meczu o awans mieli jednak sporo pecha, bo tylko w drugiej połowie trzykrotnie obili obramowanie bramki, a do tego po analizie VAR w 97. minucie anulowano pierwotnie przyznany im rzut karny. Po obejrzeniu na monitorze powtórek sędzia uznał, że Jeremy Antonisse jednak nie trafił w Dujuana Richardsa, a w piłkę.

Steve McClaren podał się do dymisji

Co prawda Jamajka wciąż ma szansę pierwszy raz od 28 lat wystąpić na mundialu, ale w marcu przyszłego roku będzie jeszcze musiała zagrać w interkontynentalnych barażach. Jednak jako że Reggae Boyz mają gorszą pozycję w rankingu FIFA od dwóch uczestników play-offów, nie awansowali bezpośrednio do finału, więc do rozegrania mają dwa mecze. Do baraży, które odbędą się w Meksyku, przystąpią już z innym selekcjonerem, bo po wyłożeniu się na ostatniej prostej w eliminacjach Steve McClaren podał się do dymisji.

61-latek reprezentację Jamajki prowadził od lipca 2024 roku, kiedy to po nieudanym Copa America zwolniono Heimira Hallgrímssona (obecnego selekcjonera Irlandii). W związku z przejęciem Jamajczyków Anglik odszedł ze sztabu Erika ten Haga, którego asystentem był od początku kadencji Holendra w Manchesterze United. Pod wodzą McClarena Jamajka rozegrała 23 mecze, ale większości z nich nie wygrała. Zanotowała 11 zwycięstw i po sześć remisów oraz porażek. Zdobywała w tym czasie średnio 1,7 bramek na mecz, ale też traciła średnio 1,1.

Swoją dymisję McClaren ogłosił tuż po meczu z Curacao, na konferencji prasowej. Odczytał przed kamerami oświadczenie:

– Przez ostatnie 18 miesięcy dawałem z siebie wszystko w tej pracy. Kierowanie tym zespołem było jednym z największych zaszczytów w mojej karierze. Ale piłka nożna to biznes, w którym liczą się wyniki, a dziś nie osiągnęliśmy naszego celu, jakim był awans. Po głębokim namyśle i uczciwej ocenie tego, gdzie jesteśmy, podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji trenera reprezentacji Jamajki. Czasami najlepszą rzeczą, jaką może zrobić lider, jest rozpoznanie, kiedy do rozwoju zespołu potrzebny jest świeży głos, nowa energia i inna perspektywa.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

7 komentarzy

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama