Reklama

Duńczycy o Marciniaku: Dostaliśmy czerwoną kartkę, której w ogóle nie było

Maciej Piętak

18 listopada 2025, 23:52 • 3 min czytania 8 komentarzy

93. minuta. Gol Kierana Tierneya na wagę awansu Szkocji na mistrzostwa świata. To był moment, który zasmucił wielu polskich kibiców, bo Biało-Czerwoni wypadli z pierwszego koszyka barażów. Ale przede wszystkim ta bramka spowodowała, że Dania na swój bilet na mundial musi jeszcze zapracować. Czy Szymon Marciniak przyczynił się do jej porażki? Zdaniem Duńczyków – tak.

Duńczycy o Marciniaku: Dostaliśmy czerwoną kartkę, której w ogóle nie było

Marciniak i kontrowersje – nierozłączne duo

Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się perfekcyjnie dla miejscowych. Już w trzeciej minucie fenomenalnym strzałem z przewrotki popisał się Scott McTominay. Co ciekawe, do 76. minuty był to JEDYNY strzał Szkocji w meczu. Dania stworzyła sobie niemało okazji, żeby wyrównać, ale udało jej się to dopiero w drugiej połowie.

Reklama

W 54. minucie Gustav Isaksen przedzierał się prawą flanką i w okolicach narożnika pola karnego został zahaczony przez Andy’ego Robertsona. Szymon Marciniak puścił grę, a po interwencji VAR wskazał na „wapno”. Faul był ewidentny, ale pozostają wątpliwości, czy faktycznie miał miejsce w „szesnastce”. Polscy sędziowie stwierdzili, że tak, do rzutu karnego podszedł Rasmus Hojlund i strzelił bardzo pewnie. Było 1:1.

Radość Duńczyków, którym remis w zupełności wystarczał, nie trwała jednak długo. Już chwilę później John McGinn oderwał się od Rasmusa Kristensena i dał się sfaulować. Defensor gości obejrzał za faul taktyczny drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i Dania kontynuowała mecz w osłabieniu.

Czuję, że zawiodłem drużynę. Postawiłem nas w niesamowicie trudnej sytuacji, niemal zaraz po tym, jak doszliśmy do wyniku 1:1 i kontrolowaliśmy grę. Wszelka krytyka i ostre słowa, które powinny paść, powinny być skierowane do mnie, bo to ja zawiodłem drużynę. Reszta zespołu dzielnie walczyła, grając w dziesiątkę. Byliśmy tak blisko – powiedział Kristensen po meczu duńskim mediom.

Tylko powstaje pytanie – czy faktycznie czerwona kartka należała się Kristensenowi? W tej sytuacji VAR nie mógł podpowiedzieć sędziemu, bo to nie był bezpośredni „as kier”. Duńczycy są oburzeni i krytykują polskiego arbitra.

Dostaliśmy czerwoną kartkę, której moim zdaniem nie było. Nie chcę mówić o arbitrze, ale mimo że strzelili gola, wróciliśmy do gry i dalej graliśmy swoje. Robiliśmy to nawet, grając w osłabieniu – powiedział Morten Hjulmand, czyli zawodnik, który nie popisał się przy bramce na 3:2 dla Szkocji.

Pod koniec nie wybiłem dokładnie piłki, a on kopnął ją z dystansu. Nie ma co mówić o ostatniej bramce – takie rzeczy się zdarzają w piłce nożnej. Myślę, że powinniśmy byli wygrać i mieliśmy ku temu okazje – mówił.

Pierwszy mundial w XXI wieku

Tak jak Hjulmand powiedział – niedokładne wybicie futbolówki sprzed pola karnego dało szansę Tierneyowi na uderzenie zza szesnastki. Szkot doskonale przymierzył i dał awans swojej reprezentacji na mundial po szalonej końcówce, wszak wcześniej padły dwie bramki w ciągu pięciu minut. W 78. minucie Szkocja wróciła na prowadzenie za sprawą Lawrence’a Shanklanda, natomiast chwilę później wyrównał Patrick Dorgu.

Dopiero gole najpierw Tierneya, a potem jeszcze Kenny’ego McLeana ustaliły wynik meczu i zapewniły Szkotom awans na pierwsze mistrzostwa świata od 1998 roku, a Polsce drugi koszyk barażów.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama