Cezary Kulesza był gościem programu na WeszłoTV. Prezes PZPN na gorąco ocenił losowanie Polski w barażach o finały mistrzostw świata.

Polska w półfinale baraży zagra na własnym stadionie z Albanią. Jeśli z nią wygra, o wyjazd na mundial zmierzy się ze zwycięzcą pary Ukraina – Szwecja. To spotkanie rozegra na wyjeździe.
Cezary Kulesza: Nie wiemy, co zrobi federacja ukraińska
– Z jednej strony losowanie było łaskawe, z drugiej nie. Wszystko zweryfikuje boisko. Albanię znamy, graliśmy z nimi. Naszym atutem jest mecz u siebie, ponieważ wiemy, jak gorący jest stadion Albańczyków. Nasi piłkarze doskonale znają tamtych zawodników. Ze Szwecją też już graliśmy. Ukraina? Nie wiemy, czy pokona Szwecję. Przez cztery miesiące może się dużo wydarzyć, drużyny dziś dobrze grające mogą mieć słabszy okres, mogą mieć kontuzje. Może na to wpłynąć dużo czynników, dziś możemy tylko spekulować – stwierdził Kulesza w programie na żywo na WeszłoTV.
Z uwagi na trwającą wojnę, Ukraińcy nie rozgrywają spotkań domowych u siebie. W fazie grupowej podejmowali rywali w Polsce, a czy tak będzie również w barażach? Prezes PZPN wyjaśnił, że na tę chwilę tego nie wiadomo.
– Nie wiemy, co zrobi federacja ukraińska. Fajnie, by było, gdyby zagrali w Polsce, wówczas gralibyśmy praktycznie u siebie, tylko federacja ukraińska prowadziłaby sprzedaż biletów. Nie wiem, jaki przyjąć wariant, my się Andrijem (Szewczenką, prezesem ukraińskiego związku piłki nożnej – przyp. red.) bardzo dobrze znamy, gdybym zaczął naciskać może pomyślałby, że coś w tym jest ukryte. Do tego jeszcze dojdziemy, musimy pokonać Albańczyków i to jest dla nas celem numer jeden – podkreślił Cezary Kulesza.
Fragment rozmowy z Kuleszą na WeszłoTV zaznaczyliśmy w wideo poniżej:
Prezes PZPN został też zapytany o przyszłość selekcjonera Jana Urbana, ale uniknął konkretnych deklaracji.
– Mamy umowę dopracowaną, realizujemy ją, a na jej przedłużenie przyjdzie odpowiedni czas. Wszyscy jesteśmy zadowoleni z pracy Jana Urbana, wszystko idzie w dobrym kierunku. Liczymy, że finałem tego wszystkiego będzie awans na mistrzostwa świata. Będziemy z niecierpliwością wyczekiwać meczów marcowych – mówił działacz.
Zaznaczył też, że kwestia przedłużenia umowy z trenerem nie powinna w żaden sposób wpływać na zawodników.
– Piłkarze niech nie patrzą na wrażenia, tylko niech dadzą z siebie dwieście procent, żeby wygrać te mecze. Cała reszta się dopasuje – stwierdził stanowczo Kulesza.
Odniósł się także do spodziewanych kar po meczu z Holandią.
– Na pewno będą dotkliwe, ponieważ mecz został przerwany. Za Litwę zapłaciliśmy chyba 47 tysięcy franków szwajcarskich. Jedna raca kosztuje 750 czy 850 franków. Delegat zdradził nam, że teraz tych rac było dziewięć. Ale tutaj dochodzi jeszcze czynnik przerwania meczu. Czekamy, zobaczymy, co będzie – zakończył Cezary Kulesza.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:
- Mamy starą kadrę? Urban boi się młodych? Bez przesady
- Lewandowski bohaterem eliminacji? Oceniamy walkę Polaków o mundial
- Ulga. Męczarnie i szczęśliwa wygrana Polski na Malcie
Fot. Newspix