Yilmaz znów trenerem Kozłowskiego. Wrócił po kilku dniach

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

22 grudnia 2025, 21:46 • 2 min czytania 0

O tureckiej piłce i historiach z tamtejszej ligi można by śmiało napisać książkę. Albo i kilka książek. Ale nawet najbardziej zagorzali fani Super Lig nie spodziewali się pewnie takiego obrotu spraw po rezygnacji Buraka Yilmaza z funkcji trenera Gaziantepu.

Yilmaz znów trenerem Kozłowskiego. Wrócił po kilku dniach
Reklama

Bo od momentu, w którym napisaliśmy, że Turek odszedł z klubu minął tydzień. Burak Yilmaz z pełnym przekonaniem mówił wówczas, że podejmuje przemyślaną decyzję i podkreślał, że nie do końca czuje, by środowisko doceniało jego poświęcenie dla Gaziantepu oraz namacalne owego poświęcenia efekty w postaci całkiem niezłych wyników.

Ile to może zmienić kilka dni…

Reklama

Kacper Kozłowski stracił trenera! Szokująca dymisja [CZYTAJ WIĘCEJ]

Burak Yilmaz wraca do klubu. Szybko przemyślał sprawę

Teraz turecki trener ma już za sobą ponowny debiut w klubie – jego zespół przegrał dziś aż 1:5 z Basaksehirem. Po spotkaniu nowy-stary szkoleniowiec przyznał wprost, że bierze tę dotkliwą porażkę na siebie.

Muszę wziąć pełną odpowiedzialność za ten wynik. Myślę, że pod względem emocjonalnym sytuacja, która miała miejsce w tym tygodniu, wpłynęła na zawodników. Przepraszam wszystkich – powiedział Yilmaz podczas pomeczowej konferencji.

Pod jego nieobecność zespół zdążył rozegrać jeden mecz i… też przegrał. W Pucharze Turcji lepszy okazał się Rizespor, wówczas spotkanie skończyło się wynikiem 2:5.

W obu wspomnianych starciach na boisku meldował się Kacper Kozłowski, który nie zdołał jednak pozytywnie wpłynąć na wynik rywalizacji. Pod wodzą Yilmaza ma się jednak całkiem dobrze – w lidze wystąpił we wszystkich rozegranych dotychczas 17 kolejkach, za każdym razem będąc piłkarzem pierwszego składu. Zdobył trzy gole i zanotował asystę.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

0 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama