Halo, halo, prosimy o uwagę. Mamy dla was nowy cykl mini-artykułów, który tworzymy wraz z naszymi partnerami z firmy Gatigo. Cykl nosi nazwę “Brama dnia” i tak naprawdę już sama jego nazwa odsłania więcej niż tylko rąbek tajemnicy. O co zatem chodzi? Będziemy wam codziennie przypominać dwa efektowne trafienia, które padły danego dnia. Czasami będą to gole sprzed kilkudziesięciu, innym razem sprzed kilku lat. Niekiedy słynne, wręcz legendarne, a od czasu do czasu mniej znane, ale zawsze spektakularne i godne uwagi. Do was natomiast będzie należał wybór “Bramy dnia”.
Proste? No pewnie, że proste. Nie przedłużamy zatem wstępu – zaczynamy zabawę i zapraszamy do głosowania w sondzie, która znajduje się na dole.
LARS RICKEN VS JUVENTUS (1997)
Na pierwszy ogień gol – nie bójmy się tego słowa – kultowy. Jedna z najsłynniejszych bramek lat dziewięćdziesiątych. 28 maja 1997 roku na Stadionie Olimpijskim w Monachium w finale Ligi Mistrzów zmierzyły się ze sobą Borussia Dortmund oraz Juventus. Murowanymi faworytami do końcowego triumfu w rozgrywkach byli wówczas Włosi, broniący zresztą tytułu. “Stara Dama” dysponowała składem wręcz naszpikowanym wielkimi postaciami europejskiego futbolu. Od Zinedine’a Zidane’a zaczynając, przez Christiana Vieriego, Ciro Ferrarę, Alena Boksicia czy Alessandro Del Piero, a kończąc na bramkarzu Angelo Peruzzim. Borussia także sroce spod ogona nie wypadła, miała świetną ekipę, no ale nie aż tak naładowaną talentem. Dość powiedzieć, że niezwykle istotną postacią w środku pola BVB był Paulo Sousa, który dopiero co w Juve musiał ustąpić miejsca Zizou.
Finał zakończył się jednak sensacyjnym sukcesem podopiecznych Ottmara Hitzfelda. Borussia zwyciężyła 3:1, a ostateczny cios wyprowadził 21-letni zmiennik – wychowanek klubu, Lars Ricken. Niemiec trafił do siatki kilkanaście sekund po wejściu na boisko. I to w jakim stylu!
– Oglądam tę bramkę co wieczór. Pomaga mi to zasnąć – śmiał się po latach Ricken.
JUANICO VS BENFICA (1989)
A ta brameczka, mamy nadzieję, trochę was zaskoczy. Ale na pewno pozytywnie.
28 maja 1989 roku w finale Pucharu Portugalii (Taca de Portugal) doszło do konfrontacji Belenenses oraz Benfiki. Faworytów nie trzeba chyba wskazywać palcem. “Orły” w sezonie 1988/89 wywalczyły mistrzostwo kraju, a rok wcześniej wystąpiły też w finale Pucharu Europy. Mówimy zatem o ekipie potężnej, liczącej się na poważnie w walce o europejskie laury. Belenenses podobnymi dokonaniami naturalnie nie mogło się pochwalić. To klub o wielkich tradycjach i bardzo ciekawej historii, lecz jednocześnie niezbyt utytułowany. W 1946 roku O Belem wygrali portugalską ekstraklasę, udało im się też w 1942 i 1960 roku zgarnąć krajowy puchar. Do tego można doliczyć zwycięstwo w Pucharze Intertoto i trochę osiągnięć z pierwszych dekad XX wieku, ale to tyle. Przynajmniej do 1989 roku, bowiem w finale rozegranym na Estadio Nacional do Jamor drużyna z zachodnich przedmieść Lizbony zdołała utrzeć nosa faworytom i zdobyć jak dotąd ostatnie trofeum w swojej 101-letniej historii.
Belenenses wygrało 2:1, gola na wagę triumfu w 81 minucie gry zdobył Jose Alberto Peixoto da Silva, znany pod pseudonimem Juanico. Pomocnik grzmotnął z rzutu wolnego z podziwu godnym impetem, nie dając najmniejszych szans golkiperowi Benfiki.
Taka bomba w takim momencie finałowego starcia? Kozak (od 3:51):
Tak jak wspominaliśmy na wstępie, wybór “Bramy dnia” pozostawiamy wam. Bardziej wam przypadły do gustu spryt i technika Larsa Rickena, czy może jednak bezwzględna siła Juanico? Zapraszamy do głosowania.