Zbigniew Boniek krytycznie ocenił cyrk, który w ostatnim czasie funduje Marek Papszun do spółki z Legią Warszawa.

Były prezes PZPN-u w Prawdzie Futbolu powiedział: – To nie ty zrobiłeś wielki Raków, tylko brałeś współudział w tworzeniu wielkiego Rakowa, który stworzył Świerczewski. Jak nie będzie Świerczewskiego, to ciężko będzie znaleźć kogoś, kto utrzyma klub na tym poziomie. (…) Raków to jedyny poważny klub, w którym pracował pan Marek. Szanuję go, ale – panie Marku – powinien pan całować właściciela Rakowa w złoty pierścień. Każda pana mrzonka jest spełniona. Największą siłą Rakowa jest właściciel i to, w jaki sposób klub jest prowadzony. Mieliśmy mały papierek lakmusowy: jak odszedł Papszun i przyszedł Szwarga, to świat się nie skończył.
Jednocześnie Boniek powątpiewa, że Papszun udźwignie presję w Legii: – Skoro pan Marek czuł się bardzo nieswojo, to nigdy nie powinien iść do Legii. Jak przegra tam dwa-trzy mecze, to Żewłakow będzie miał swojego kandydata, Bobić swojego, a Mioduski swojego. Nie ma klubu w Polsce, gdzie ciśnienie na trenera jest większe niż w Legii.
Co ciekawe, na wczoraj (poniedziałek) Papszun zapowiedział swoje oświadczenie. Mówił w niedzielę w Canal Plus: – Wypowiem się na ten temat. Myślę, że to może nastąpić nawet jutro i wtedy będzie można ocenić to, kiedy powiem, jak to wyglądało i wygląda z mojej perspektywy.
Niestety – nic się nie ukazało i wygląda na to, że Papszun – jak w memach – dla wstrętnego kierownika jeszcze trochę popracuje.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Projekt Arka się sypie? Odejścia, problemy i inwestycje w Gdyni
- Maruderzy kontra czołówka. Ekstraklasa najbardziej wyrównana w Europie
- Raków nie zdradza objawów destabilizacji
Fot. Newspix