Reklama
Mikołaj Wawrzyniak

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń
Ekstraklasa

Lech Skandynawią stoi. Czy wikingowie podbili serca poznaniaków?

O ostatnim sezonie upokorzeń i rozczarowań fani poznańskiego Lecha chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Wygląda na to, że ich piłkarze w końcu wyszli z marazmu i przy nowym szkoleniowcu nabrali nowej jakości i chęci do gry. „Kolejorz” z każdą kolejką rozpędza się w ekstraklasowym wyścigu, a pierwsi kibice nieśmiało zaczynają mówić o końcowej stacji z napisem „mistrzostwo”. W kadrze obecnego lidera tabeli nie brakuje Skandynawów, którzy decydują o jego obliczu. W przeszłości w Poznaniu pojawiła się […]
Mikołaj Wawrzyniak
23