Reklama

Mistrzostwo skautów Lens. Abdukodir Chusanow — od Białorusi do Premier League

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

14 stycznia 2025, 12:18 • 12 min czytania 27 komentarzy

Bohaterem najciekawszego transferu w zimowym oknie transferowym będzie dwudziestoletni Uzbek, który półtora roku temu grał na Białorusi, w klubie umoczonym w aferę korupcyjną. Abdukodir Chusanow był zbyt słaby na uzbecki futbol, tymczasem za moment wyląduje w Premier League. Manchester City zapłaci za niego czterdzieści milionów euro. Jego przypadek to dowód na to, że nie ma zbyt słabych rynków na znalezienie talentu, jeśli tylko wiesz, czego szukasz. Jakie są kulisy tej szalonej historii?

Mistrzostwo skautów Lens. Abdukodir Chusanow — od Białorusi do Premier League

Jest silny, jest szybki, jest nie do przejścia. Abdukodir Chusanow wygląda na faceta, z którym nie chciałbyś walczyć o piłkę. Brice Samba, z którym do niedawna dzielił szatnię, stwierdził, że sam się go boi, więc co myśleć mogą rywale? W Uzbekistanie ukuli zgrabny komplement: zderzyć się z Chusanowem i zderzyć się z pociągiem — nie ma żadnej różnicy.

Ironią losu jest, że trzy lata temu tamtejszy Bunyodkor odpalił tego chłopaka, stwierdzając, że jest zbyt wątły, żeby przebić się w seniorskim futbolu. Zdawało się, że wysiłki ojca, Hikmata Haszimowa, trzynastokrotnego reprezentanta Uzbekistanu, który wybrał synowi inne nazwisko, żeby uniknąć oskarżeń o nepotyzm i robienie kariery na plecach taty, to zwykła nadgorliwość.

Abdukodirowi poszczęściło się jednak w życiu, bo Ulyqbek Asanbajew, kazachski agent piłkarski, zmontował biznes na Białorusi. Hurtowo zwoził zawodników do mińskiego Eniergietyka, którym z tylnego fotela zarządzał Anatolij Jurewicz, były bliski współpracownik Aleksandra Łukaszenki, który uczynił go odpowiedzialnym za futbol w ministerstwie sportu. 

Wśród uzbeckich transferów Asanbajewa był znany nam Jasurbek Jakszibojew. Być może poznalibyśmy i Chusanowa, gdyby nie fakt, że z powodu wojny, korupcji oraz ogólnie mizernego poziomu ligi białoruskiej, nikt w tym kierunku nie spogląda. Nawet skauci Lens, którzy Uzbeka wypatrzyli w zupełnie innym miejscu i dyspozycją w lidze nie zawracali sobie głowy.

Reklama

Mimo to nie ulega wątpliwości, że gdyby nie pobyt w Mińsku, Abdukodir Chusanow nie stałby się piłkarzem na miarę Premier League. Poznajcie jego losy.

Abdukodir Chusanow, pierwszy Uzbek w Premier League. Kim jest nowy piłkarz Manchesteru City?

Karol Bochenek, wybitny ekspert od futbolu wszędzie na wschód od Polski, zauważa, że to Anatolij Jurewicz wziął w obroty uzbeckie chucherko, zamieniając go w obrońcę o uroczej ksywce „Czołg”. Wszystko za sprawą sowieckich metod treningowych, w które Jurewicz wierzy tak, jak żyjący mitem o dawnej potędze Rosjanie ufają, że Włodzimierz Lenin dzielił z nimi niedolę i wcale nie wylegiwał się w willi z dworną służbą.

W Eniergietiku dominowały więc wojskowy dryg, dyscyplina i wyjątkowo ciężkie treningi. Mogłoby się wydawać, że skoro tak, to Chusanow, odpalony z Bunyodkora z powodu mizernych warunków fizycznych, trafi z deszczu pod rynnę. W Uzbekistanie haruje się równie mocno, często bez pojęcia, co tłumaczył nam Przemysław Banaszak, któremu pobyt w Pakhtatorze zafundował głównie urazy i kontuzje.

— Ciężkie treningi wpływały pozytywnie na naszą wydolność, wytrzymałość, ale obrywało się mięśniom. Bezpośrednio po zrobieniu nóg na siłowni wychodziliśmy na boisko, żeby ćwiczyć przerzuty, potem były małe gry. Z siłownią też było specyficznie. Zawodnik, który ważył 50 kilogramów, robił to, co ten, który ważył 80 kg. Po prostu trener pomagał wypchnąć ciężar przy pierwszym powtórzeniu, potem już leciało. Rzadko w ogóle z niej korzystaliśmy, a gdy już to robiliśmy, każdy „machał” tak samo. Intensywność cały czas była taka sama. Dwa dni po meczu organizm odczuwa największe zmęczenie, ale nie było wtedy wprowadzenia czy regeneracji, tylko mocny trening.

Święty pilaw i skład z kartki właściciela. Przemysław Banaszak opowiada o Uzbekistanie

Predyspozycje Abdukodira ktoś najwyraźniej ocenił błędnie, bo chłopak nie tylko zniósł obciążenia nadtrenera-zamordysty, ale też z miejsca wskoczył do składu i prezentował się wybitnie. Statystycy monitorujący wszystkie ligi świata już wtedy wyróżniali go we wszelkich rankingach najlepiej zapowiadających się młodych obrońców. Wygrywał siedemdziesiąt procent pojedynków na ziemi i dwa na trzy starcia w powietrzu.

Reklama

Abdukodir Chusanow wojskowy dryg zachował nawet po transferze do Francji

Ojczyzna prędko się z nim przeprosiła, konkretniej: trenerzy młodzieżówek, którzy zaczęli stawiać na niego w nad wyraz dobrze rozwijających się juniorskich reprezentacjach Uzbekistanu. Banaszak, tkając opowieść o tym kraju, zwracał uwagę na to, że w Taszkiencie i okolicach futbol rośnie, talentów przybywa. Doskonałe warunki dla młodzieży są zasługą wielomilionowych inwestycji.

Szawkat Mirzijojew, prezydent kraju, uważa, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Naród powinien być wysportowany, więc jak grzyby po deszczu wyrastają centra treningowo-edukacyjne. Szyderców niech przystopuje fakt, że Uzbecy od czterech edycji nie schodzą z podium młodzieżowych mistrzostw Azji, że pojechali na Igrzyska do Paryża. Sukcesy młodych są oklaskiwane, za triumf w Pucharze Azji drużynie zafundowano Chevrolety, rarytas na uzbeckim rynku samochodowym.

W Uzbekistanie funkcjonuje nawet zespół ligowy, który skupia największe talenty. Plasuje się w środku stawki. — Oni naprawdę nieźle szkolą, mają ciekawe jednostki. Wielu zawodników z mojego klubu regularnie grało w seniorskiej reprezentacji Uzbekistanu. Ze mną grał Abbosbek Fajzullajew. Cały czas patrzył do przodu, świetnie czuł grę, bardzo dobra technika. Wziąłbym go do Polski, ale trochę za późno: odszedł do CSKA Moskwa. Czytałem, że teraz chce go Villarreal — tłumaczył Banaszak.

Abdukodir Chusanow skorzystał na postępie całego środowiska. Skauci Lens wypatrzyli go podczas mundialu dwudziestolatków w Argentynie i uznali, że to na tyle ciekawy profil, że skoro kosztuje niewiele — sto tysięcy euro — trzeba podjąć ryzyko. Błyskawicznie sfinalizowano transfer na zasadzie: co ma być, to będzie.

Rewelacja sezonu. Abdukodir Chusanow to najlepszy obrońca RC Lens i Ligue 1

Eniergietik bynajmniej nie zastanawia się już, jak zabaluje za procent z kolejnego transferu. Na Białorusi i sto tysięcy euro od Lens wystarczyłoby, żeby się ustawić, ale Karol Bochenek twierdzi, że miński klub nie zobaczył nawet rubelka ze sprzedaży swojego talentu. Wszystko zgarnął Asanbajew, który z własnej kieszeni utrzymuje Uzbeków, licząc na takie strzały, jak ten z Chusanowem.

Jurewiczowi zostały laury sportowe. One też okazały się ulotne, bo wicemistrzostwo klubowi odebrano. Jedni mówią, że Eniergietik faktycznie mecze ustawiał, inni, że Aleksandr Łukaszenka przypomniał sobie o miłości do Dinama Mińsk i zaczął czyścić ligę ze wszystkich, którzy mogliby zagrozić ukochanej drużynie w walce o tytuł. Poszło świetnie, Dinamo dominuje już drugi rok, Eniergietik spadł z ligi po barażach. Nie potrafił wygrzebać się z minusowych punktów.

Reżim więzi i zabija. Łukaszanka i białoruski futbol

Uzdolnionego obrońcę oficjalnie przejęła agencja Nesta Sport Group. Stąd zapewne informacje o tym, że Abdukodir Chusanow był polecany polskim klubom — w jej szeregach są Matvei Igonen, Sergei Zenjow czy Konstantin Wassiljew. Słyszymy jednak, że to miejskie legendy, że było dokładnie odwrotnie: nasze kluby zainteresowały się Chusanowem, lecz menedżerowie tylko się uśmiechnęli, odrzucając oferty ze świadomością, że to piłkarz na najlepsze ligi w Europie. Teraz Uzbek zaliczy kolejny szczebelek w hierarchii agentów. W rozmowach z klubami Premier League, bo w grę wchodził nie tylko Manchester City, lecz i Newcastle United oraz Tottenham, reprezentował go sam Jorge Mendes. Już wiadomo, czemu cena poszybowała w górę.

Stawkę zmieniła jednak przede wszystkim dyspozycja samego Chusanowa. Uzbek na dobre zadomowił się w składzie dopiero tej jesieni, gdy Lens opuścić miał Kevin Danso. Transfer się skomplikował, wykryto u niego problemy z sercem. Austriak pozostał we Francji, wrócił na boisko, ale Abdukodir był już w takim sztosie, że trener Will Still poprzestawiał klocki, żeby pomieścić na murawie jego, Danso i Facundo Medinę, reprezentanta Argentyny.

Wychodzi więc, że chłopak znikąd wygryzł Jonathana Gradita, faceta z trzema setkami występów w dwóch najwyższych ligach w kraju.

Abdukodir Chusanow w danych Hudl StatsBomb. Ponadprzeciętne liczby w odbiorze i defensywie, świetne statystyki w powietrzu i wysoka celność podań – choć w tym przypadku akurat mamy dane, które wskazują, że pod pressingiem Uzbek ma problemy z dokładnością zagrań

Mało tego, że wygryzł: zrobił to w sposób tak efektowny, że „L’Equipe” duet najlepszych stoperów jesieni skomponowało, dostawiając do Chusanowa Thilo Kehrera, obrońcę Monaco. Nie mogło być inaczej, skoro — według portalu DataMB — Uzbek jest jedynym stoperem w Europie łączącym wysoką skuteczność akcji defensywnych, pojedynków na ziemi oraz w powietrzu.

W prestiżowym zestawieniu renomowanego centrum badań CIES Sports Intelligence porównano ze sobą młodych piłkarzy z całego świata według pozycji oraz profili. Abdukodir Chusanow okazał się najlepszym defensywnym obrońcą, to znaczy gościem, który przede wszystkim broni, a nie rozgrywa, kreuje czy wprowadza. Na najlepszy „index”, czyli przelicznik jakości, składają się wygrane pojedynki defensywne na ziemi, przechwycone podania i przejęte wolne piłki, z uwzględnieniem poziomu ligi.

Kodir to czołg, imponuje fizycznie i sportowo — zachwycał się Will Still. — Jest spokojny, potężny i szybki. Rzadko się odzywa, ale jest dobry. Kiedy Danso miał wyjechać, dyrektor sportowy powiedział mi: nie martw się, Kodir jest gotowy. Nie pomylił się. Ma bardzo imponujący potencjał.

Chusanow to rzadki przypadek obrońcy, do którego ciężko się o cokolwiek przyczepić. Portal Total Football Analysis próbuje, stwierdza, że Uzbekowi brakuje zwinności, że słabiej radzi sobie w obronie na dużej przestrzeni. W kontrze do tej tezy stoją jednak viralowe filmy z pędzącym 37 kilometrów na godzinę defensorem Lens. O niebywałej szybkości Uzbeka mówi nam Mariusz Mowlik, agent Przemysława Frankowskiego, który przyglądał mu się na meczach i treningach Lens.

— Szybkość to jego największy atut, od razu rzuca się w oczy, tak jak ponadprzeciętna siła fizyczna. Tym przerasta większość piłkarzy w Ligue 1. Bardzo poprawił ogólną grę w defensywie. Na początku często atakował w pierwsze tempo i grał tylko na wyprzedzenie. Mądrzejsi napastnicy się zastawiali i Chusanow ich faulował. Teraz gra dojrzalej, bardzo szybko się uczy. Nie ma żadnych kompleksów i nie kalkuluje. Zawsze wstawi głowę lub nogę.

Styl Chusanowa to połączenie brutalnej siły z frajdą do bronienia. Staranowanie rywala, zdmuchnięcie go z powierzchni ziemi — to metody, w których się lubuje. Z racji, że w Lens zwykle pełni rolę centralnego defensora w trójce, nie jest zbyt aktywny w rozegraniu, nie zalicza też tylu progresywnych podań czy rajdów z piłką, co jego koledzy ustawieni po bokach.

Wyróżniają go atrybuty czysto defensywne. Łączy atletyzm z surową siłą fizyczną. Jest wysoki, szybki i agresywny, ale nieszczególnie brutalny. Jego mentalność najlepiej widać, gdy żarliwie walczy o odzyskanie piłki — czytamy na The Analyst, portalu należącym do wiodącego dostawcy danych, firmy Opta.

Manchester City tonie w chaosie. Kryzys na boisku to tylko wierzchołek góry lodowej

Im głośniej o transferze Chusanowa do Premier League, tym więcej takich analiz i ocen, werdyktów fachowców. The Athletic docenia jego mądrość w ustawianiu się, przewidywaniu, czytaniu gry. Zauważono, że Abdukodir błyskawicznie się regeneruje, że nawet gdy się pomyli, szybkość jego reakcji zwykle pozwala błąd naprawić, przykryć. Najbardziej sceptyczny wydaje się portal Total Football Analysis.

— Chusanow nie wyróżnia się w fazie posiadania. Jest dość ograniczony, ostrożny, gdy ma piłkę przy nodze. W Lens boczni środkowi obrońcy pressują agresywnie, osłaniając robiących to samo pomocników. To sprawia, że środkowy obrońca broni szerszego obszaru, pozostając za nimi, żeby wymiatać piłki za ich plecami. Jego najmocniejsze strony to zmysł pozycyjny, czytanie gry i bezpośrednie krycie napastników — czytamy w analizie.

Fintan O’Reilly, autor tego tekstu, stwierdza, że Manchester City może być zbyt dużym wyzwaniem dla Abdukodira Chusanowa na tym etapie kariery. Wskazuje, że bardziej dopasowanym klubem dla Uzbeka byłoby Newcastle United. Sygnałów alarmowych czy wątpliwości jest więcej. Na angielskim rynku usłyszeliśmy, że sporą zagadką dla środowiska jest to, jak odważnie City ruszyło po środkowego obrońcę, znacznie przebijając jego wartość rynkową.

To mogła być jedna z gorszych decyzji w życiu Fermina Lopeza, ale Hiszpan ma dobrych kolegów

Ciekawostką w tym wszystkim jest to, że facet, który klepnął transfer Uzbeka do Lens, co w konsekwencji przyniesie francuskiemu klubowi ogromną przebitkę, już w klubie nie pracuje. Gregory Thil, dyrektor sportowy, stracił robotę przez nieskuteczność na rynku transferowym, ruchy, które nie wzmocniły kadry. Faktem jest, że sam kilku zawodników przepłacił, ale na koniec wszystko się zwróci za sprawą rosłego stopera z Azji, w którego Haise uwierzył.

CIES Sports Intelligence zakładał niedawno, że wartość Chusanowa mieści się w przedziale 17-20 milionów euro. Manchester City zapłaci dwukrotnie więcej, kolejne miliony obiecując w bonusach. Wszystko to ma być pochodną ogólnego rozgardiaszu, jaki panuje w klubie po odejściu Omara Berrady, dyrektora-omnibusa, który zabrał się za projekt Make United Great Again i wspólnie z Sir Jimem Ratcliffem radośnie tnie koszty, zmieniając nawet skład lunchboxów dla stewardów.

Zabiera biednym, daje bogatym. Czy Jim Ratcliffe ukradnie ludziom Manchester United?

City ma poważniejsze problemy, którymi nie ma kto się zająć. Kryzys na boisku widoczny jest gołym okiem, bezradność w gabinetach jest, w najlepszym przypadku, tajemnicą poliszynela. Za kulisami, w angielskim środowisku, mówi się jednak wiele o tym, że transfer Chusanowa jest jej pochodną. W Manchesterze brakować ma ludzi decyzyjnych, którzy nadzorują istotne procesy, więc niewiele osób zadaje pytania, które powinny paść.

Czy Uzbek to piłkarz, który podoła taktycznie i mentalnie klubowi z absolutnej czołówki? Doświadczeni rekrutanci zwracają uwagę nawet na to, że nie pochodzi z kraju z długimi piłkarskimi tradycjami, co wydaje się argumentem banalnym, ale warto się w to zagłębić. Jeśli Uzbekistan z czegoś słynie, to z piłkarzy niskich, technicznych, ofensywnych. Chusanow, który piłkarską edukację przeszedł w tym kraju niemal od A do Z, musi mieć więc pewne braki taktyczne, które najzwyczajniej w świecie wynikają z tego, w jakim środowisku się wychował.

Kwestia lingwistyczna jest równie istotna. Abdukodir nie mówi ani po francusku, ani po angielsku. Will Still śmiał się, że nie ma pojęcia, jak Chusanow rozmawia z kolegami. On sam używał translatora w telefonie nawet do small talku. Uzbek jest wycofany, wręcz introwertyczny. Wychowany w zupełnie innej kulturze — Przemysław Banaszak mówił nam też, że lokalsi w Taszkiencie trzymali się ze sobą, żyli w swoim świecie. Nic dziwnego, że obrońcy po przeprowadzce brakuje śmiałości.

Manchester City ma jednak problem w defensywie, szuka rozwiązań. The Analyst wylicza, że osiem różnych duetów wystawionych przez Pepa Guardiolę na środku obrony to piąty najwyższy wynik w Premier League. Podstawowa dwójka, Manuel Akanji i Ruben Dias, zagrali razem tylko pięciokrotnie. Obrona City się starzeje, trapią ją kontuzje. Guardiola drapie się po głowie, dosłownie i w przenośni.

Abdukodir Chusanow

W obliczu odejścia Berrady i planowanej rezygnacji Txikiego Begirstaina, dyrektora sportowego klubu, Pep został na placu boju sam. Txiki nie angażuje się już w projekt, z którego się zawija. Guardiola rzekomo odciął od procesu transferowego dział analizy danych oraz skauting, przerzucając obowiązki na swój sztab, któremu ufa najbardziej.

Czterdziestomilionowy transfer Abdukodira Chusanowa rodzi się więc w oparach absurdu, rzeczywistości, w którą ciężko uwierzyć. Przyzwyczailiśmy się do podobnych scenek w polskich klubach, jednak gdy słyszymy, że instytucja taka jak City została pozbawiona głowy i niczym kurczak chaotycznie biega dookoła, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości, od razu w to wątpimy.

Tak jednak upadają imperia, tak kończą się pewne ery. Sensacyjne porażki i niechlubne serie są wierzchołkiem góry lodowej. Titanic rozbija się o to, co tkwi pod powierzchnią wody. Manchester City nie idzie — jeszcze — na dno, ale jeśli błyskawicznie nie zmieni kursu, taki los może czekać i jego. Jeśli nie wierzycie, przejdźcie się na drugą stronę miasta. Czy ktokolwiek spodziewał się, że prekursor pojęcia „globalna marka”, United, będzie bliżej walki o utrzymanie niż o medale?

Transfer Chusanowa jest w tym świetle anegdotą, ciekawostką, michałkiem. Pierwszy Uzbek w Premier League — to samo w sobie przykuwa uwagę, zwłaszcza że można się przy okazji policytować, czy aby na pewno pierwszy. Wszak Peter Odemwingie, syn Nigeryjczyka i Tatarki, urodził się w Taszkiencie, a w Anglii grał już dekadę temu.

Nie odzierajmy jednak tej historii z uroku. Abdukodir Chusanow przemierzając drogę z Białorusi do Anglii w niespełna dwa lata, dokona rzeczy wielkiej. Dorównującej wyczynowi skautów Lens, którzy go znaleźli, wybrali i pozwolili klubowi napisać największe transferowe success story w historii.

WIĘCEJ O RC LENS:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Guardiola wzmacnia obronę. Manchester City finalizuje transfer brazylijskiego talentu

Mikołaj Wawrzyniak
0
Guardiola wzmacnia obronę. Manchester City finalizuje transfer brazylijskiego talentu

Anglia

Anglia

Guardiola wzmacnia obronę. Manchester City finalizuje transfer brazylijskiego talentu

Mikołaj Wawrzyniak
0
Guardiola wzmacnia obronę. Manchester City finalizuje transfer brazylijskiego talentu

Komentarze

27 komentarzy

Loading...