Reklama

PRASA. Piechniczek: Reprezentacja Polski potrafi grać w piłkę na wysokim poziomie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

26 września 2022, 09:30 • 13 min czytania 11 komentarzy

Poniedziałkowa prasa to oczywiście podsumowanie zgrupowania reprezentacji Polski. Mamy oceny, mamy też opinie, choć czasami na granicy aktualności – bo tak trzeba rozpatrywać dywagacje o dymisji Czesława Michniewicza czy o grze Arkadiusza Milika oraz powołaniu Rafała Gikiewicza.

PRASA. Piechniczek: Reprezentacja Polski potrafi grać w piłkę na wysokim poziomie

Sport

Oceny za mecz z Walią.

Wojciech SZCZĘSNY – 9

Znakomity był przed przerwą. Walijczycy chcieli nas ewidentnie przestraszyć od początku spotkania. A „Szczena” był tym zawodnikiem, który zachowywał spokój. Kiedy pod koniec pierwszej odsłony rywal wyprowadził kontrę, znów popisał się stoicyzmem. Gdy zderzył się z Garethem Bale’m nie robił z tego problemu. Niezwykła pewność siebie dała o sobie znać również w drugiej połowie, kiedy to znów uchronił nasz zespół przed stratą bramki. Takich meczów tego zawodnika potrzebujemy więcej. Jeszcze pod koniec spotkania dwa razy zachował pełen spokój. Wydawało się, że im dłużej trwa mecz, tym czuje się lepiej. Dał na opanowanie. Wzmocnił nasz zespół w momentach, kiedy nie było łatwo. Dobry golkiper potrzebuje również nieco szczęścia, czego zazwyczaj mu jednak brakowało. Wczoraj pokazał, że już nie warto dyskutować o tym, kto jest numerem jeden w bramce reprezentacji Polski.

Grzegorz KRYCHOWIAK – 5

Reklama

Zbyt często był nieporadny w środku pola. Momentami, wręcz w sposób kuriozalny, poruszał się na boisku. Tak, jakby nigdy nie grał w piłkę. Zgodzić należy się z tym, że potrafił postawić się rywalowi. Zdecydowanie lepiej wyglądał wtedy, kiedy nie miał piłki przy nodze. Dużo lepiej gra mu się, kiedy nie musi kierować gry. W końcówce meczu niesamowicie pracował w obronie, choć nadal nie wszystko mu wychodziło.

Piotr ZIELIŃSKI – 5

Kilka jego akcji było takich, szczególnie zagrań w kierunku zawodników grających najbardziej ofensywnych, że ręce same składały się do oklasków. To nie był jednak tak dobry występ naszego pomocnika, jak w spotkaniu przeciwko Holandii. Szkoda, bo brakowało jego chociażby jednego takiego znakomitego zagrania, który mógłby dać nam drugiego gola. 

Robert LEWANDOWSKI – 7

Był bardzo poniewierany przez Walijczyków, którzy nie mieli dla niego litości. Mało tego. Przynajmniej dwóch graczy drużyny przeciwnej drużyny powinno zostać napomnianych żółtymi kartkami za faule na naszym napastnikiem. Genialnie zachował się w sytuacji, kiedy Polacy objęli prowadzenie. Idealnie zgrał futbolówkę do Karola Świderskiego. Ponadto bywał wszędzie. Walczył o piłkę, starał się, mnóstwo biegał. Kapitalną pracą absorbował nawet po 2-3 Walijczyków naraz. Był niesamowicie opanowany i widać, że na grze w drużynie narodowej bardzo mu zależy.

Reklama

Górnik Zabrze przegrał w sparingu z Rakowem aż 0:6.

Co do gry w obronie „górników”, to ich piątkowy sparing z Rakowem w Częstochowie, który miał zamknięty charakter dla kibiców i mediów, pokazał, że z defensywą nie jest najlepiej. Drużyna prowadzona przez Bartoscha Gaula została przez wicemistrza Polski „rozjechana” przy Limanowskiego, przegrywając aż 0:6! Dwie bramki straciła z rzutów karnych, dwie kolejne z winy bramkarza, do tego dochodziły zatrważające błędy w tyłach, złe ustawienie, złe interwencje. Wszystko można było zobaczyć na krótkim filmiku opublikowanym na stronie częstochowskiego klubu. – Raków to klasowa drużyna. Lepiej przegrać wysoko w sparingu, niż w lidze – komentowano po spotkaniu w górniczym obozie. A przypomnijmy, że w ekstraklasie – oprócz prowadzącej trójki – zabrzanie to ta drużyna, którą w lidze najtrudniej ograć, szczególnie na wyjeździe. Na cztery mecze dwa wygrała i dwa zremisowała, a ostatnio generalnie notuje dobrą passę gier bez porażki (1 zwycięstwo, 4 remisy). Tym bardziej tak wysoka przegrana i strata pół tuzina goli może zastanawiać i martwić. 

“Sport” krytykuje zamykanie sparingów. I bardzo dobrze.

Zawsze będziemy piętnować zamykanie sparingów, a znów na taki krok zdecydowały się dwa zespoły pierwszoligowe, czyli Odra Opole i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Na mecz nie wpuszczono ani kibiców, ani też dziennikarzy. Moglibyśmy napisać, że w trakcie pierwszej połowy na boisku wylądował statek kosmiczny, a po przerwie jeden z zespołów siedem razy trafił w słupek i pięciokrotnie obił poprzeczkę. Można zrozumieć, kiedy zamykane są treningi reprezentacji Polski. Ale nie zespołów, które „mordują” się w pierwszej lidze, a ich piłkarze nie potrafią wymienić trzech celnych podań. Nie chodzi nam o to, aby kogokolwiek obrażać, ale ludzie, którzy decydują się na takie rozwiązania, albo przechodzą kryzys wieku średniego, albo też uważają, że coś takiego ma znaczenie. Nie ma i im prędzej to zrozumieją, tym lepiej dla wszystkich. Próba ukrycia czegokolwiek na tym poziomie rozgrywkowym jest wręcz śmieszna. Bo w meczach możemy obserwować to co tydzień, często decyduje przypadek.

Fakt

Checklista Czesława Michniewicza. Co nasza kadra ma już z głowy przed MŚ?

Następna sprawa – kasa! Otrzymaliśmy półtora miliona dolarów na przygotowanie się do mistrzostw. Kolejnych 8 mln dolarów dostaniemy za udział w fazie grupowej, natomiast za każdy kolejny awans dostaniemy 3 mln dolarów – powiedział sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski (39 l.). Ostatni rywal przed MŚ? Ciągle nie wszystko wiemy. Kilka tygodni temu Michniewicz mówił: – Jeszcze nie wiadomo na pewno, kto to będzie, bo niepodpisane są oficjalne umowy. W grę wchodzi oczywiście Chile, ale nie tylko, także Kolumbia i ktoś trzeci, bodaj Peru. Te informacje potwierdza w rozmowie z Faktem Jakub Kwiatkowski (45 l.), rzecznik prasowy związku: – PZPN nigdy oficjalnie nie potwierdzał, że zagramy z Chile, bo nie mógł potwierdzić, gdyż nigdy umowa z tym rywalem nie została podpisana. Toczą się rozmowy z potencjalnymi przeciwnikami.

Super Express

“SE” dalej o Miliku i Gikiewiczu…

– Wciąż nie wiemy, w jakim zagramy ustawieniu…

– Dwa miesiące to niewiele czasu, ale z drugiej strony wiele może się wydarzyć. Mogą się przytrafić kontuzje i trzeba będzie zmieniać skład, a może i ustawienie, więc to trochę jak z grą w totolotka. Nie mamy dużego wyboru, jeśli chodzi o obronę, a kluby, które prowadził Czesław Michniewicz, były nastawione na solidną defensywę. W ofensywie jest mniejszy ból głowy, choć akurat z Holandią nie było to widoczne.

– Jak wykorzystać potencjał Lewandowskiego i Milika, którzy w klubach strzelają dużo? Powinni grać razem?

– Siłą kadry zawsze była dobra gra skrzydłami. Wtedy więc dobrze mieć w polu karnym dwóch napastników, którzy są w formie i dobrze grają głową, więc byłbym za tym. Problemem może być ich gra w defensywie, bo nie zawsze angażują się dostatecznie, więc trener może podejść asekuracyjnie i zagra jednym napastnikiem, z czym trzeba się liczyć.

– Najwięcej kontrowersji wzbudza brak Rafała Gikiewicza, szczególnie po znakomitym występie przeciwko Bayernowi. Powinien dostać szansę w kadrze?

– Uważam, że tak. Gra w mocnej lidze, zalicza świetne występy, nie schodzi poniżej pewnego wysokiego poziomu. Michniewicz powinien go zobaczyć na żywo przynajmniej w treningu. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Gikiewicz był od razu numerem 1, ale w kadrze powinien się znaleźć.

Przegląd Sportowy

Wnioski po meczu z Walią.

3. NIE MA BOGACTWA W ŚRODKU

Gdzie się podziały te czasy, kiedy to debatowaliśmy nad kłopotem bogactwa w środku pomocy? Po tym pozytywnym bólu głowy Paulo Sousy pozostało wspomnienie. W Cardiff Michniewicz podjął decyzję o wysłaniu na trybuny Karola Linettego i Mateusza Klicha. Obaj nie poprawili sobie notowań czwartkowym meczem z Holandią (0:2), jednak zwłaszcza w przypadku tego drugiego była to chyba pochopna decyzja. Trudno wyzbyć się wrażenia, że Klich, z którego Michniewicz już wcześniej niezbyt często korzystał, znacznie oddalił się od kadry na mundial. Przeciwko Walii na boisko wyszli więc Krychowiak i Żurkowski. I zagrali słabo.

5. NA TYM POZIOMIE TAK NIE WOLNO

Polska uciekła w Cardiff spod topora, ale nie ma wątpliwości, że z taką grą niewiele da się wskórać na mistrzostwach świata w Katarze. W niedzielnym meczu Biało-Czerwoni znów mieli masę szczęścia. Trudno się łudzić, by wyżej notowany rywal nie skorzystał z prezentów, jakie Walijczykom dali piłkarze Michniewicza. Straty piłki w środku pola, niezliczone niedokładne podania, niefrasobliwość w obronie – tak nie można grać, gdy mierzy się wysoko.

Oceny “PS”.

JAKUB KIWIOR OCENA: 7

Świetny występ młodego obrońcy. W pierwszej połowie kluczowy zawodnik w destrukcji, do tego doszedł strzał głową po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego, ale w ręce bramkarza rywali. Jego kapitalne podanie było kluczowe przy goli dla Polski. A w końcówce znakomita interwencja w polu karnym. Nie boi się kulturalnej gry, ale też znakomitej, ofiarnej w starym dobrym stylu. To był kolejny dobry mecz tego zawodnika, który niedawno był zupełnie anonimowy, a teraz trudno wyobrazić sobie bez niego drużynę narodową. Wielkie odkrycie Michniewicza i pewniak na mundial.

NICOLA ZALEWSKI OCENA: 6

Bardzo aktywny, cały czas był pod grą, miał sporo kontaktów z piłką. Szukał dośrodkowania, nie zawsze koledzy do tych podań wychodzili. Bardzo dobrze wspólpracował z Zielińskim, na kwadrans prezed końcem kluczowa ofi arna interwencja w defensywie. Kolejny dobry mecz zawodnika Romy. 

KAROL ŚWIDERSKI OCENA: 6

Długo był niewidoczny, miał jedną okazję w pierwszej połowie, poza tym naciskał rywali, walczył, był agresywny. Mało… Jednak w końcu strzelił ładną bramkę, pokazał zabójcze wykończenie.

Co jest powodem kryzysu w kadrze Anglii?

Analizy ekspertów i dziennikarzy w Anglii przypominają też te prowadzone w ostatnich dniach także w Polsce, a więc czy drużyna narodowa powinna grać dwójką czy trójką środkowych obrońców. Według Czesława Michniewicza system nie ma żadnego znaczenia. Anglicy mają inne zdanie i obliczają: kiedy ich reprezentacja gra dwójką stoperów, wyniki są lepsze. Wszystkie trzy porażki w Lidze Narodów fi naliści ostatniego EURO ponieśli w LN, grając trójką z tyłu. A z kolei najlepsze mecze, jakie przez ostatnie cztery lata rozegrała wyspiarska drużyna, to te z dwoma środkowymi obrońcami. Selekcjoner ma jednak odmienne zdanie i sugeruje, że w Katarze będzie stosował ustawienie 3–4–3. – Nasi najbardziej wartościowi obrońcy najlepiej prezentują się w takim systemie – argumentuje Southgate, który musi sobie poradzić z wieloma problemami. Na przykład takim, czy Harry Maguire, który jest jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi, ale który jednocześnie stracił miejsce w podstawowym składzie Manchesteru United, będzie w Katarze w wystarczająco dobrej formie.

Antoni Piechniczek ocenia zgrupowanie reprezentacji Polski.

Może przesadzamy z możliwościami tej drużyny i nie jest ona tak dobra, jak się nam wydaje?

Nie przesadzamy. Ten zespół potrafi grać w piłkę na wysokim poziomie.

No to dlaczego w takich meczach jak z Holandią, przy wypełnionym po brzegi Stadionie Narodowym, Polska nie wznosi się na te wyżyny?

Odpowiedź jest oczywiście kluczowa, ale musi znaleźć ją selekcjoner. Przyznaję, że dużo się nad tym zastanawiam. Narodowa drużyna pod wodzą Czesława Michniewicza rozegrała już siódmy mecz, a Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski w ogóle mają za sobą mnóstwo wspólnych występów w kadrze. Mimo to widzimy, że zespołowi brakuje, najogólniej mówiąc, dobrej organizacji gry. Czas najwyższy, aby polscy piłkarze się jej nauczyli.

Ważne są też ogólne wrażenia wizualne i one w czwartkowym meczu były takie, że Polacy na boisku poruszają się tak, jakby grali na zaciągniętym ręcznym hamulcu.

Problem może polegać także na tym, że ci wszyscy zawodnicy na co dzień nie mieszkają w Polsce, nie czytają, nie słuchają i nie oglądają krajowych mediów, nie spotykają kibiców reprezentacji na ulicach. To wszystko też ma znaczenie, bo wpływa na nastawienie piłkarza przed meczem takim jak ten z Holandią. Za moich czasów reprezentanci Polski bardziej czuli atmosferę zbliżającego się spotkania, lepiej rozumieli jego wagę, więc maksymalna mobilizacja oraz koncentracja były czymś oczywistym. Teraz najwyraźniej już tak oczywista nie jest.

No ale gdyby zmiana selekcjonera mogła pomóc, może warto by się nad nią przynajmniej zastanowić?

W żadnym wypadku. Na dwa miesiące przed mundialem to już bez sensu.

Prezes Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka na niewiele ponad dwa miesiące przed startem kwalifi kacji do MŚ…

Powtarzam, że nawet po porażce z Walią dymisja Czesława Michniewicza byłaby błędem. Z szablą poszedłbym walczyć na argumenty, że nadal powinien prowadzić reprezentację Polski. Ośmieszylibyśmy się taką decyzją na ostatniej prostej przygotowań.

Argentyna pozostaje niepokonana.

Jeszcze tylko trzech meczów bez porażki brakuje reprezentacji Argentyny do wyrównania światowego rekordu Włoch z lat 2018–21. Jeśli w najbliższym starciu drużyna Messiego nie ulegnie Jamajce, to wyjdzie na drugie miejsce w tym zestawieniu ex aequo z ekipami Algierii (2018–22), Brazylii (1993–96) i Hiszpanii (2006–09). Argentyna ostatni raz przegrała ponad trzy lata temu, w półfinale Copa America (0:2 z Brazylią). Tym razem w Miami z łatwością poradziła sobie z Hondurasem 3:0. Mundialowi przeciwnicy reprezentacji Polski znów więc postraszyli naszych piłkarzy. […] – Najważniejsze, że ten, kto wchodzi, gra tak, jak ma to zrobić. Jestem zadowolony z tego meczu – komentował Scaloni. Oczywiście trzeba pamiętać, że rywal nie był z najwyższej półki. – Wybraliśmy Honduras i Jamajkę, bo są z tej samej konfederacji co Meksyk – przyznał Scaloni. Z Jamajką jego drużyna zmierzy się w nocy z dzisiaj na jutro o drugiej p o l s k i e g o czasu. Spot k a n i e także odbędzie się w Miami. T u ż przed mistrzostwami świata zagra jeszcze 16 listopada ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, które zapewne mają „udawać” Arabię Saudyjską. Z mundialowych przeciwników Argentyńczycy nie mają zaplanowanego starcia jedynie z ekipą, która ma przypominać zespół Czesława Michniewicza.

A co słychać w reprezentacji Meksyku?

Oprócz żwawego początku w wykonaniu Meksyku, przez resztę spotkania kibice byli świadkami spotkania, w którym trudno było doliczyć się choćby kilku składnych akcji. Gra była chaotyczna, zamiast dokładnych podań dominowały faule i wykopywanie piłki za boisko. Nic więc dziwnego, że zarówno kibice, jak i komentujący ten mecz w meksykańskiej telewizji TUDN dziennikarze kilkakrotnie nucili słowa piosenki „Canta y no lloras”. Ten mecz był aż tak słaby, że się chciało płakać. […] Meksyk dalej ma kłopoty w ataku. Raul Jimenez prawdopodobnie nie pojedzie na MŚ w związku z kolejnym wstrząsem mózgu. Z kontuzją zmaga się Rogelio Funes Mori, dlatego w meczu z Peru Martino miał do dyspozycji tylko młodego Santiago Gimeneza, który jest chwalony po transferze do Feyenoordu, oraz doświadczonego Henry’ego Martina. […] Oprócz tego wciąż podkreśla się brak kreatywności w środku pola, brak lidera i tożsamości. Trudno się nie zgodzić, bo Meksyk, który znany jest z żywiołowych i nieszablonowych akcji, w niedzielę wyglądał jak zlepek zmęczonych indywidualności. Zawiódł 24-letni Roberto Alvarado z Chivas, za którego wszedł wspomniany Antuna. Zawiedli o rok starszy Carlos Rodriguez z Cruz Azul i o dwa lata starszy Luis Chavez z Pachuki. a odrobinę lepiej (szczególnie na początku) spisał się 24-letni Edson Alvarez z PSV.

Jak kluby korzystają z doświadczonych zawodników w rezerwach?

W szatni rezerw Rakowa kandydaci na piłkarzy mieszają się z kandydatami na trenerów. Tych, którzy w rakowskiej akademii poznają nowy dla siebie świat, jest wielu: trenerzy Przemysław Oziębała (36 lat), Przemysław Mizgała (29), Hubert Tylec (28), wcześniej Artur Lenartowski (34), analitykiem jest Piotr Malinowski (38), a Michał Czekaj (30) pracował jako opiekun w bursie z piłkarzami Rakowa. Do drugiej drużyny wnieśli doświadczenie, co zaowocowało wyczekiwanym w Częstochowie awansem do III ligi. […] – Jeśli zawodnik chce się uczyć i poddać ścieżce rozwoju trenerskiego, to nie musi się obawiać, co zrobi z resztą życia. Ale byli i tacy, którzy uczyć się nie chcieli. Mówili, że chętnie zagrają w rezerwach, ale do pracy w akademii to oni niechętnie. Rezygnowałem z nich. Nie potrzebowałem 32- czy 33-latka, żeby sobie pograł w III lidze i zużył trochę pieniędzy z budżetu. Szukałem kogoś, komu mogę zaufać w długiej perspektywie, a to bycie starszym kolegą w szatni przełoży się również na bycie dobrym tutorem dla jeszcze młodszego pokolenia już w roli trenera – mówi Marek Śledź. […] Po tym, jak Dudka zakończył karierę i zaczął pracę w Lechu jako trener, jego rolę przejął kolejny z doświadczonych – Grzegorz Wojtkowiak. Przez ostatnie półtora roku swoich sił jako nauczyciel próbował Siergiej Kriwiec. W Poznaniu przekonali się, że nie zawsze takie połączenie się udaje. Być może wynikało to z ambicji 36-letniego Białorusina, który dla młodych lechitów był srogi, wymagający i często głośno wyrażający niezadowolenie. – Z Siergiejem było gorąco. To stuprocentowy profesjonalista, który chciał wygrywać każdy mecz, każdą gierkę treningową. Czasem skutkowało to nieprzychylnymi komentarzami na treningach. Dla 16-latka, który wchodzi do dorosłej szatni i spotyka się z profesjonalną surowością Kriwca, takie zderzenie jest mocne. Siergiej wiedział, jaką rolę dla niego przewidujemy, ale co innego słuchać i akceptować, a co innego przyjść i tego doświadczać. Trzeba wyważyć swoje miejsce w zespole. Rozmawialiśmy z nim na ten temat, spotykaliśmy się, tłumaczyliśmy. W końcu zdecydowaliśmy, że nie przedłużymy kontraktu. Siergiej też był zmęczony. Nikt w klubie jednak złego słowa na niego nie powie. W II lidze to była ważna postać dla zespołu. Kapitan, strzelał gole, dał nam punkty i w efekcie się utrzymaliśmy – tłumaczy Ulatowski.

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
11
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Felietony i blogi

Komentarze

11 komentarzy

Loading...