Co takich obrazków przyzwyczailiśmy się raczej w Ekstraklasie. Asysty garbem (vide – Medved do Brown Forbesa), centrostrzały, pudła z trzech metrów – kto ogląda naszą kochaną ligę, ten zna te obrazki na co dzień. Ale to, w jaki sposób Arsenal sam strzelił sobie gola w starciu z Burnely, nawet u nas byłoby hitem.
Michał Probierz grzmiał kiedyś, że w innych ligach też piłkarze popełniają komediowe błędy, ale nikt w Polsce się z tego nie śmieje. Mówił, że dziennikarze i kibice podchwytują każdy kiks z Ekstraklasy, a klopsy zawodników z Premier League czy Bundesligi pomijają. No to proszę – zobaczcie jaką bramkę stracił Arsenal.
Asysta Granita Xhaki – palce lizać. Idealne nastrzelenie biodra rywala.
Swoją drogą – jest w tym coś symptomatycznego, że gola poprzez nabicie przez rywala strzelił gość o nazwisku Wood.