Reklama

Jese robi krok w kierunku Złotej Piłki – właśnie znokautował Arsenal

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2017, 21:29 • 3 min czytania 12 komentarzy

Osiem lat – tyle czeka Arsenal na rozpoczęcie sezonu porządnie, czyli od dwóch zwycięstw. Już tydzień temu było blisko kontynuowania tej niechlubnej serii, ale ostatecznie udało się Kanonierom przechytrzyć Lisy z Leicester. Dziś poprzeczka stała jeszcze chyba wyżej, bo przecież wiemy, że stadion Stoke to któryś krąg piękła. I rzeczywiście ekipa Wengera nie dała rady, bo dostała w dupę 0:1.

Jese robi krok w kierunku Złotej Piłki – właśnie znokautował Arsenal

Tak jak tydzień temu Arsenal, choć dwukrotnie musiał gonić wynik, był w swoich działań konkretny, bo w końcu zmieścił cztery gole, tak dzisiaj wyraźnie zabrakło mu zęba. Co jakiś czas goście dochodzili do dobrych sytuacji, ale gdy tylko ta sztuka im się udała, obecność Butlanda jakby ich wręcz onieśmielała. Nie trafiali na potęgę, a Anglik pokazał dużą klasę, kiedy wyjmował choćby strzały Ramseya, Bellerina czy Welbecka. Kanonierom zawsze czegoś brakowało – albo kąt był za ostry, jak w pierwszej okazji, albo piłka uciekała im na dosłownie pięć milimetrów za daleko, jak w sytuacji ostatniej.

Stoke miało więc w bramce anioła stróża, ale i szczęście. Myśląc “szczęście” mówimy o niedokładności rywala, lecz i błędach oraz – tak, tak – poprawnych decyzjach sędziego. Lacazette strzelił bowiem gole, jednak był na spalonym o jeden rozmiar buta. Arbiter nie miał prawa tego dostrzec, jednak poszedł na czuja i podjął słuszną decyzję. Szkoda, że tak samo nie było wcześniej, gdy faulowany był Bellerin w polu karnym. Można się też było dopatrzyć ręki Pietersa:

Reklama

Cóż, Stoke potrzebowało takiego zestawu od fortuny, ale gdyby samo nie dało coś od siebie, nic by z tego nie było. The Potters co jakiś czas wychodzili z akcją, a najgroźniejszy w ich szeregach był Jese. W pierwszej połowie zrobił akcję, która przypominała nam tę Hazarda z poprzedniego sezonu – Hiszpan ruszył sam na bramkę Cecha, minął jednego, drugiego, trzeciego rywala, ale gdy podał do Choupo-Motinga, ten strzelił źle, bo za lekko i w środek.

Jese jednak dopiął swego, na początku drugiej połowy – znów poszedł z akcją środkiem, odegrał do Berahino, wpadł w pole karne, gdzie poczekał na podanie zwrotne i zapakował piłkę do siatki. Ładnie to wyglądało, może jeszcze nie Złota Piłka, którą – jak sam twierdzi – Hiszpan zdobędzie, ale można zawiesić oko.

Arsenal może sobie pluć w brodę – zmarnował parę sytuacji i nie zaprezentował takiej pazerności na gole jak z Leicester. W Anglii to kosztuje najwyższą cenę.

Swansea – Manchester United 0:4 – relacja TUTAJ
Bailly 45′ Lukaku 80′ Pogba 82′ Martial 84′

Bournemouth – Watford 0:2
Richarlison 73′ Capoue 86′

Reklama

Burnley – West Brom 0:1
Robson-Kanu 71′

Leicester – Brighton 2:0
Okazaki 1′ Maguire 54′

Liverpool – Crystal Palace 1:0
Mane 73′

Southampton – West Ham 3:2
Gabbiadini 11′ Tadić 38′ Austin 90+3′ – Chicharito 45′ Chicharito 74′

Stoke – Arsenal 1:0
Jese 47′

Najnowsze

Anglia

Anglia

Świetna wiadomość dla fanów Manchesteru City. Guardiola przedłużył swój kontrakt!

Bartosz Lodko
0
Świetna wiadomość dla fanów Manchesteru City. Guardiola przedłużył swój kontrakt!

Komentarze

12 komentarzy

Loading...