“Nadszedł dzień dzisiejszy”. Jeden z najlepszych sezonów od lat trzyma nas w niepewności do ostatnich sekund – szanse na tytuł zachowuje czwarta Lechia Gdańsk, miejsce w pucharach ma zaklepany tylko jeden z czterech zespołów ze szczytu tabeli. Co więcej – nie będzie żadnego korespondencyjnego rozstrzeliwania słabszych rywali – zamiast tego wszyscy wielcy gracze stają oko w oko z bezpośrednimi przeciwnikami w tym wyścigu. Dziś Ekstraklasa przyjmuje najlepszą możliwą formę, dziś ESA 37 prezentuje się od najlepszej możliwej strony, dziś łzy pokonanych będą się mieszać z szampanem rozlewanym przez zwycięzców.
Finał sezonu w serialach to zawsze, za przeproszeniem, pierdolnięcie. Wreszcie w Ekstraklasie jest podobnie. Lecimy!