Reklama

Niewiarygodne, jak wyhamowała ostatnio Cracovia

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 kwietnia 2016, 20:30 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zapowiadając dzisiejsze mecze, spojrzeliśmy w tabelę za ten rok – dziewięć punktów, które zdobyła Cracovia, to dorobek równy choćby Śląskowi. Po wizycie we Wrocławiu, dopiero co przedostatniej drużynie ligi Kraków może już zazdrościć. Co się stało z piłkarzami Jacka Zielińskiego?

Niewiarygodne, jak wyhamowała ostatnio Cracovia

Doskonale pamiętamy pierwszy mecz z Górnikiem Zabrze. Mamy świadomość, że do Krakowa zajrzał najsłabszy zespół, ale i tak robiło wrażenie, jak Cracovia nim kręciła. To były dwa różne światy, inne dyscypliny sportu. Gospodarze oddali 26 strzałów, z czego jedenaście celnych, trzy wpadły do siatki, a mogło – i nawet powinno – wpaść ich więcej. Zieliński mówił po końcowym gwizdku: Przedostatni sparing mamy za sobą. Teraz jeszcze ostatni sparing za tydzień i będziemy gotowi na ligę.

Tydzień później padł remis w Niecieczy, a Cracovię liczyć powinniśmy od 24. kolejki. Jeśli tak, to my naprawdę woleliśmy tę wersję do ligi nieprzygotowaną.

1:2 z Zagłębiem, 3:2 z Ruchem, 1:2 z Lechem, 1:2 z Legią, 2:2 z Pogonią, 0:0 z Łęczną, 1:2 ze Śląskiem. Siedem ostatnich meczów i pięć punktów. Dramat, który puentuje właśnie dzisiejszy mecz we Wrocławiu. Cracovia szybko objęła prowadzenie, próbowała pójść za ciosem, aż oddała rywalowi pole. Pozwoliła, by to Śląsk przejmował kontrolę i dochodził do kolejnych sytuacji. Gości przed przerwą uratował słupek, po przerwie – błąd popełnił Sandomierski, odbijając strzał Morioki, z czego skorzystał Mervo. A w doliczonym czasie gry Morioka wywiózł w pole Polczaka i załatwił mecz. Jeszcze Sandomierski zdążył popędzić w pole karne Śląska, jeszcze Cetnarski trafił w poprzeczkę, ale na remis już było za mało.

Przegrali ze Śląskiem, nie byli w stanie wbić gola Górnikowi, a z Lechem, Legią, Zagłębiem i Pogonią – co do których mamy pewność, że będą w grupie mistrzowskiej – zdobyli punkt. Gołym okiem widać, że coś się popsuło, że to nie jest ten sam zespół. Ofensywa znacznie straciła na transferze Rakelsa, poziom środka pola spadł wraz z kontuzją Dąbrowskiego. A Zieliński kołdrę ma krótką, ostatnio z ławki wchodzili Vestenicky (zmiana wymuszona), Zejdler i Wdowiak, a dziś – Zejdler, Dialiba i Karaczanakow. Powiedzmy sobie szczerze: to nie są nazwiska, które porywają.

Reklama

Przy okazji, doskonale widać, ile Cracovii dały zimowe transfery. Vestenicky zaliczył krótki błysk, ale zawodzi i nie jest wyborem do jedenastki. Karaczanakow – jeszcze gorzej, uzbierał dotychczas 70 minut. Adamczyk – minuta. Trochę więcej gra Florin Bejan, ale poziomem nie zachwyca.

Cracovia do ósemki wchodzi w pełni zasłużenie, ale już nie jako trzecia drużyna Ekstraklasy, tylko piąta. A ostatnie tygodnie nie napawają optymizmem. Spodziewaliśmy się, że Cracovia będzie niezłym zespołem eksportowym, natomiast dziś bardziej wygląda na potencjalnego kandydata do eurowpierdolu od pierwszych lepszych Litwinów.

Najnowsze

EURO 2024

Grosicki żegna się z kadrą: – To dla mnie jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu

Arek Dobruchowski
7
Grosicki żegna się z kadrą: – To dla mnie jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu
EURO 2024

Kto to jest i co tam robi? Dziesięciu piłkarzy na Euro, o których chcecie zapytać

Antoni Figlewicz
7
Kto to jest i co tam robi? Dziesięciu piłkarzy na Euro, o których chcecie zapytać
EURO 2024

Media: Romanczuk nie zagra z Francją? Przedwcześnie zakończył trening…

Bartosz Lodko
6
Media: Romanczuk nie zagra z Francją? Przedwcześnie zakończył trening…

Komentarze

0 komentarzy

Loading...