Lech Poznań na zakończenie rywalizacji w fazie ligowej Ligi Konferencji wygrał na wyjeździe z Sigmą Ołomuniec i zapewnił sobie występy w europejskich pucharach na wiosnę. Trener Niels Frederiksen mógł więc być zadowolony, bo jego zespół na wszystkich trzech frontach jesienią dawał radę.
Szkoleniowiec Kolejorza przyznał jednak, że końcówka meczu z Czechami kosztowała go mnóstwo nerwów.
Trener Lecha Poznań najadł się nerwów z Sigmą Ołomuniec. „Ostatnie 15 minut było straszne”
– W wielu aspektach kontrolowaliśmy ten mecz całkiem dobrze. Ostatnie 15 minut było dla nas straszne i mogło się skończyć nawet 2:2. Uważam jednak, że wiele aspektów wychodziło nam dobrze w trakcie spotkania i to pozwoliło nam sięgnąć po ważne zwycięstwo, z którego niezwykle się cieszymy – nie ukrywał Duńczyk, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
– 10 punktów to całkiem niezły wynik. Mieliśmy apetyty na TOP8, ale celem pozostawał awans przynajmniej do fazy play-off. Finalnie cel zrealizowaliśmy, gramy wiosną w pucharach, to niezły wynik – podkreślił.
– Najgorszy dla nas był mecz na Gibraltarze, potem w Hiszpanii zagraliśmy nieźle, podobnie z Mainz. Dodatkowo pokonaliśmy u siebie Rapid i Lozannę. Chciałoby się więcej, ale cel zrealizowaliśmy – podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Lech łatwo, Jaga znacznie trudniej. Potencjalni rywale w barażach
- Mikael Ishak raz i dwa, a Lech dalej w Europie gra
- Skrzypczak: Nasze cele na rundę zostały zrealizowane
Fot. Newspix