To może być jeden z ciekawszych ruchów zimowego okienka w Ekstraklasie. Korona Kielce, która chce wzmocnić atak, zainteresowała się czterokrotnym reprezentantem Wenezueli. Na celowniku klubu znalazł się Alejandro Marques – napastnik, na którego latem chrapkę miały inne polskie ekipy.
Korona sięga po byłego napastnika… Juventusu i Barcelony
Według informacji portugalskiego Recordu, 25-letni napastnik dostał zielone światło na odejście z Estoril Praia. Najbardziej zdeterminowana do pozyskania Marquesa wydaje się obecnie Korona Kielce. Byłby to ruch wpisujący się w zapowiedzi trenera Jacka Zielińskiego, który na konferencji prasowej zadeklarował chęć sprowadzenia nowych piłkarzy.
– Chcemy ściągnąć dwóch konkretnych, klasowych zawodników do obecnego składu. Jesteśmy już po rozmowach z nimi – zdradził szkoleniowiec kielczan.
Nazwisko Marquesa nie jest obce fanom Ekstraklasy. Jeszcze w sierpniu piłkarzem interesowały się Lech Poznań i Pogoń Szczecin. Portowcy, szukając następcy dla Koulourisa, byli rzekomo gotowi wyłożyć za niego nawet 2 miliony euro. Do transferu jednak nie doszło, a Wenezuelczyk został w Estoril. Wiąże go z klubem umowa obowiązująca do końca bieżącego sezonu.
Patrząc na CV zawodnika, zainteresowanie ze strony polskich ekip nie dziwi. Marques w przeszłości występował w młodzieżowych drużynach Barcelony, a w 2020 roku Juventus zapłacił za niego 8 milionów euro. Nie przebił się jednak do seniorskiego zespołu. Od ponad trzech lat jest zawodnikiem Estoril – ostatni sezon był bardzo udany w jego wykonaniu, bo strzelił aż 11 goli.
5. Alejandro Marqués (Estoril) 25 años
Delantero de muy buena talla, tipología más bien delgada/fibrosa, con buena técnica y correcta capacidad asociativa. Buen movimiento sin balón dentro y fuera del área, más que correcto finalizador.
Acaba contrato y no está jugando casi. pic.twitter.com/IQuMVVuhph— 360°CDCastellón (@CDCastellon360) November 28, 2025
Słabsza forma
Rok wcześniej zdobył dziewięć bramek, więc latem nie dziwił fakt, że zgłaszały się po niego czołowe polskie kluby. Dlaczego więc taki piłkarz jest łączony obecnie z Koroną? Odpowiedź tkwi w jego aktualnej formie. Obecna runda to dla Marquesa pasmo rozczarowań – dziewięć spotkań w lidze, 233 minuty i zero bramek. Jedynego gola strzelił w Pucharze Portugalii – w przegranym meczu czwartej rundy z Famalicao.
🇻🇪 La temporada pasada Alejandro Marqués marcó 11 goles en 32 partidos con el Estoril 🇵🇹
Esta temporada recién ha jugado poco más de 200 minutos repartidos en 8 partidos (1 gol) siendo titular 2 veces.
Probablemente saldrá en el mercado invernal ¿A qué club o liga debería ir? pic.twitter.com/ESfL49ZAQw
— Damn ✍🏻 (@damn__fc) November 24, 2025
Po 18 spotkaniach Korona Kielce zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów. Kielczanie zdobyli jednak zaledwie 21 bramek, co jest czwartym najgorszym wynikiem w lidze po Legii, Piaście i Arce. Ponadto na 10 ostatnich starć wygrali ledwie dwa – z czego jedno w Pucharze Polski ze Zniczem Pruszków. Nie dziwi zatem chęć pozyskania czterokrotnego reprezentanta Wenezueli, tylko pytanie, czy jeśli Marques trafi do Korony, zdoła wrócić do dobrej dyspozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Frederiksen: Może Lincoln wcale nie jest taki słaby
- Sędzia tak słaby, że Siemieniec wyszedł z siebie. „Zasłużyłem na kartkę”
- O co gramy w ostatniej kolejce Ligi Konferencji?
Fot. Newspix