Norweski piłkarz Mathias Normann to jeden z nielicznych graczy z Europy, którzy nie zdecydowali się na opuszczenie Rosji po jej ataku na Ukrainę w 2022 roku. Zawodnik podjął decyzję o wyjeździe dopiero półtora roku później i był to błąd, który będzie go słono kosztował.

Normann to nie jakiś kompletny piłkarski anonim – zaliczył dwanaście występów w reprezentacji Norwegii, rozegrał też 23 spotkania na poziomie Premier League w barwach Norwich City. Do angielskiego klubu był wypożyczony z rosyjskiego FK Rostów w sezonie 2021/2022.
Norweski piłkarz rozwiązał kontrakt z rosyjskim klubem. Musi zapłacić odszkodowanie
Gdy w lutym 2022 roku Rosja najechała Ukrainę, większość piłkarzy skorzystała ze stworzonej przez FIFA możliwości rozwiązania kontraktu z rosyjskimi klubami. Normann wrócił jednak do Rostowa, a latem udał się na wypożyczenie do Dynama Moskwa. Dopiero po roku gry w stolicy i – jak sam relacjonował, dwóch atakach dronów w pobliżu jego mieszkania – doszedł do wniosku, że chciałby jednak udać się do kraju, w którym jest nieco spokojniej.
– Nie chcę tu dalej mieszkać. Mimo że zarabiam dużo pieniędzy i robię to, co kocham, nie mogę tu dalej żyć – cytowały słowa piłkarza norweskie media.
Normann rozwiązał więc kontrakt z Rostowem i związał się z saudyjskim Al-Raed. Rosyjski klub stwierdził jednak, że piłkarz nie miał ku temu podstaw i skierował sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Ten orzekł na korzyść Rostowa. Piłkarz musi w związku z tym zapłacić klubowi 3 miliony euro.
Obecnie Mathias Normann występuje w katarskim Al-Sailiya, do którego trafił latem tego roku.
WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
- Raczkowski walczy z hejtem? Owszem, jeśli dotyczy sędziów…
- Burza w Białymstoku! Siemieniec komentuje przerwanie meczu
- Klęska Kuleszy i Gangu Betona! Sąd udaremnił zamach na Mioduskiego
Fot. Newspix