Kilka razy nazwisko Marokańczyka wypływało w kontekście hitowych transferów minionego letniego okienka w Ekstraklasie. Ostatecznie Hakim Ziyech nie był nawet blisko przenosin do Polski i… nadal nie ma klubu. Teraz odrzucił go zespół z Rumunii.

CFR Cluj ostatnio zaskoczyło zakontraktowaniem innego znanego w Europie zawodnika. Do klubu trafił bowiem Kurt Zouma, były stoper Chelsea czy West Hamu. 11-krotny reprezentant Francji jest jednak na ostrym zakręcie w swojej karierze i w Rumunii na razie tylko się odbudowuje – zagrał w jednym ligowym meczu i to zaledwie dziesięć minut. Jak się okazuje, blisko było też transferu innego byłego piłkarza Chelsea.
Ale Hakim Ziyech nie przeszedł testów medycznych.
Nadal do wzięcia. Hakim Ziyech nie dostanie angażu w CFR Cluj
– Powiem tak – to on był tu problemem. Ma kłopoty z lewym kolanem, o których zostałem oczywiście poinformowany – mówi w rozmowie z rumuńskim Pro Sport właściciel CFR Cluj, Nelutu Varga. – To bardzo dobry chłopak ale nie ryzykowałbym dużych pieniędzy na zawodnika, który mógłby mieć problemy ze zdrowiem – dodaje biznesmen.
Łatwo zrozumieć jego obawy, bo też nie przez przypadek 32-letni Hakim Ziyech od lipca pozostaje bez klubu. Wcześniej Marokańczyk spędził pół roku w katarskim Al-Duhail, co też nie buduje jego silnej pozycji na rynku europejskim.
– Uważnie go oglądałem jeszcze wtedy, gdy grał dla Galatasaray i wydawało mi się, że widać w jego grze pewien strach, obawę – ocenia Varga nadal komentując problemy zdrowotne Ziyecha. – Podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z dyskusji. Przykro mi, bo to świetny chłopak, ale nie chcę ryzykować – podsumowuje.
Ktoś inny może się jednak skusić, zobaczymy. Największym atutem Ziyecha, obok nazwiska, jest teraz niewątpliwie brak zatrudnienia. Choć z każdym kolejnym dniem bez gry będzie coraz trudniej o poważną ofertę.
CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:
- Barcelona wciąż nie zapłaciła za dawne transfery. W tym za Lewandowskiego
- Legenda Liverpoolu o transferze Alexandra-Arnolda: Co ty robisz?
- Ianis Hagi przemówił ws. Legii. Nie czuł, że wszyscy go chcieli
Fot. Newspix