Jean-Pierre Nsame nie należał – delikatnie mówiąc – do ulubieńców Goncalo Feio, mimo że portugalski trener partycypował w tym transferze. Piłkarz szybko został usunięty ze składu i wysłany na wypożyczenie, a dziś pod wodzą nowego szkoleniowca robi bardzo dobre wrażenie i regularnie pomaga Legii. Przegląd Sportowy odsłonił nieco kulisy relacji łączących Feio-Nsame.

Nsame miał podpaść trenerowi, gdy zwrócił uwagę po jednych z treningów, że drużyna za dużo biega, a za mało gra w piłkę. Feio takich uwag nie lubi, więc według Przeglądu Sportowego zaczął kopać dołki pod piłkarzem, rozpowiadając w klubie, że Nsame jest toksyczny, miało paść nawet określenie „żmija”.
Potem zaś, przed kamerami Canal Plus, mówił, że Nsame za mało biega.
Jeden z anonimowych piłkarzy Legii, do którego dotarł Przegląd Sportowy, powiedział w artykule o Feio: – On zawsze szukał winnego. Po porażce z Piastem zmasakrował Claude’a Goncalvesa, po meczu z Rakowem gadał publicznie, że Alfarela się do niczego nie nadaje, po Pogoni zniszczył Dżej Pi.
Cóż: Portugalczyka w klubie już nie ma, Nsame jest i pod wodzą Iordanescu strzelił sześć bramek w dziesięciu meczach tego sezonu.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Tak grającego Piasta trzeba będzie zdelegalizować
- Derbowy koszmar Arki Gdynia w Ekstraklasie. Czy uda się przerwać fatalną passę?
- Jak zagrać fatalnie i się skompromitować? Prezentuje GKS Katowice
- Korona jest za mocna dla takich drużyn jak Motor
Fot. Newspix