Widzew Łódź walczył dziś do końca z Wisłą Płock i bardzo chciał zgarnąć trzy punkty. Ostatecznie jednak nie udało się gospodarzom przełamać zwartej obrony lidera Ekstraklasy więcej niż raz i całe spotkanie skończyło się remisem 1:1. Komentarzem po tym spotkaniu podzielił się z dziennikarzami trener łodzian, Zeljko Sopić.

– Jestem bardzo dumny z tego, jak moja drużyna dziś zagrała. Byliśmy tym zespołem, który chciał zagrać w piłkę. Rywale skupiali się głównie na tym, żeby zasłaniać światło bramki, choć należy podkreślić, że goście zasłużyli na punkt, zapracowali na niego. W piłce jest tak, że jednak nie zawsze wygrywa lepsza drużyna – podsumował z wyraźnym smutkiem szkoleniowiec Widzewa.
Dobry wieczór. Widzew i Wisła złożyły się na kompletne widowisko [RELACJA]
Widzew remisuję z Wisłą. „Trochę jakbyśmy przegrali”
Co Zeljko Sopić sądzi o kontrowersjach wokół decyzji sędziowskich? – Mogę tylko powiedzieć, że czułem się dziś przez ten wynik jak na pogrzebie. Trochę tak, jakbyśmy zwyczajnie przegrali mecz, podobne emocje towarzyszą też mojej drużynie – powiedział Chorwat, który nie chciał zbyt dokładnie komentować decyzji arbitra, w tym odwołania podyktowanego początkowo rzutu karnego.
Trener tłumaczył też zmiany, które przeprowadził w trakcie spotkania. Choćby ściągnięcie z boiska Samuela Akere: – Zdaniem sztabu potrzebny był drużynie pewien impuls, ten mógł zapewnić Angel Baena, który wszedł wówczas na boisko – powiedział Sopić, który przyznaje, że zespół ma małe problemy z urazami ważnych piłkarzy. – W ogóle – gdybym mógł skorzystać z niektórych zawodników – mówię tu o Peterze Therkildsenie czy Samuelu Kozlovskim – to chętnie bym ich wystawił. Ale nie mogę i jakoś musimy sobie z tym radzić – mówi Zeljko Sopić.
Jego zespół do rywalizacji wróci za tydzień. W najbliższy piątek zmierzy się na wyjeździe z Cracovią i to też pewnie nie będzie łatwe spotkanie.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Kowal: Raków w bagnie. Żal patrzeć, co się dzieje z tym klubem
- Niestety. Kolejny piłkarz Lecha Poznań z kontuzją
- Marc Gual odszedł z Legii Warszawa. Trzeba docenić, trudno zatęsknić
Fot. Newspix