Reklama

Vinagre był o krok od hitowego transferu. Legia mogła dobrze zarobić

Przemysław Michalak

31 lipca 2025, 09:19 • 1 min czytania 21 komentarzy

Ruben Vinagre od początku tego roku daleki jest od swojej dyspozycji z rundy jesiennej, a Legia dość wcześnie wykupiła go za rekordowe w swojej historii pieniądze (2,3 mln euro). Portugalczyk może okazać się kosztownym problemem, ale w ostatnich tygodniach niewiele brakowało, żeby ta historia zakończyła się idealnie z punktu widzenia stołecznego klubu.

Vinagre był o krok od hitowego transferu. Legia mogła dobrze zarobić

Jak informują portugalskie media, a konkretnie „A Bola”, naprawdę niewiele brakowało, żeby Vinagre tego lata zamienił Legię na Olympique Lyon.

Reklama

Vinagre był blisko przejścia z Legii do Olympique Lyon

Kwota transakcji, wliczając wszystkie bonusy, zamknęłaby się w pięciu milionach euro, co oznaczałoby, że Wojskowi zarobiliby na Portugalczyku ze sporą nawiązką. Wymarzona sytuacja z ich perspektywy.

Niestety, Lyon w ostatniej chwili się wycofał i zamiast kupić Vinagre, postanowił przedłużyć kontrakt z Nicolasem Tagliafico. 26-latek został więc w Warszawie i nadal nie wysyła zbyt wielu sygnałów, że wkrótce wróci do najwyższej formy.

Vinagre ma kontrakt z Legią do czerwca 2028 roku.

Fot. FotoPyK

21 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama