Komisja Kontroli Finansowej Klubów z ramienia UEFA opublikowała listę kar za zaległości finansowe w minionym sezonie. Wśród trzynastu ukaranych przez europejską federację klubów, znalazł się rodzynek z Polski. To Wisła Kraków, która musi zapłacić UEFA blisko dwieście tysięcy złotych.
![Wisła Kraków ukarana przez UEFA. Mamy komentarz klubu [NEWS]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/05/wisla-krakow-zawodnicy.jpg)
Według komunikatu UEFA zaległe płatności dotyczą innych klubów, pracowników lub organów podatkowych i innych organizacji. W postępowaniu wzięto pod lupę obecny sezon. Wisła Kraków otrzymała karę 40 tysięcy euro, pośród innych ukaranych klubów znalazły się:
- Olympique Lyon – 200 tysięcy euro
- Trabzonspor – 100 tysięcy euro
- Dinamo Batumi – 100 tysięcy euro
- FC Astana – 50 tysięcy euro
- Szachtar Donieck – 50 tysięcy euro
- Dinamo Tbilisi – 40 tysięcy euro
- FC Ballkani – 40 tysięcy euro
- Toboł Kostanaj – 30 tysięcy euro
- Lincoln Red Imps – 10 tysięcy euro
- Buducnost Podgorica – 10 tysięcy euro
Ponadto ostrzeżeniem napomniano dwa ukraińskie kluby — Krywbas Krzywy Róg oraz Polissię Żytomierz. Czego dotyczy kara, którą zapłacił pierwszoligowiec z Polski? Spytaliśmy u źródła.
Wisła Kraków ukarana przez UEFA za zaległości finansowe
Awans Wisły Kraków do europejskich pucharów był sukcesem, który pociągnął za sobą odpowiedzialność. Klub musiał sprostać nie tylko sportowym, ale i finansowym standardom organizacji, które były skrupulatnie sprawdzane. UEFA bardzo poważnie podchodzi do procesu licencyjnego dla klubów, monitorując je także w kolejnych sezonach. W Krakowie po awansie do międzynarodowych rozgrywek wrócił temat kar sprzed lat, które wciąż wisiały nad klubem.
Kolejny proces licencyjny sprawił, że w Wiśle z pełną świadomością zaczęli wybierać, które zaległości uregulować teraz, a które odłożyć w czasie. W Krakowie w pewnym momencie założono, że kara od UEFA będzie, ale nie ma innej możliwości — klub nie był w stanie pokryć wszystkich zobowiązań w terminie. Europejska federacja ukarała Wisłę za zaległości na koniec roku, z datą 31 grudnia.
— Sytuacja ta związana była ze specyficznymi wymogami licencyjnymi. Jako klub, który stara się terminowo regulować swoje zobowiązania licencyjne, musieliśmy jednocześnie spełnić wymogi licencyjne PZPN oraz UEFA, co stanowiło dodatkowe obciążenie. Szczególne trudności wynikały również z konieczności spłaty wielomilionowego zadłużenia sprzed 23 lat — Pana Mandziary. Dodatkowo, w tym roku UEFA rozszerzyła obowiązek raportowania i związane z tym potencjalne sankcje na kluby, które odpadły z europejskich rozgrywek. Przepisy UEFA różnią się od tych obowiązujących w PZPN, szczególnie w zakresie zawierania ugód oraz terminów regulacji zobowiązań, co wymagało od nas wcześniejszego niż zwykle działania — przekazano nam w Wiśle Kraków w odpowiedzi na zadane przez nas pytanie.
Wszystkie zaległości zostały już spłacone. Według działaczy Wisły zapłacenie kary wciąż opłacało się klubowi bardziej niż płatność na czas, bo koszty obsługi tej płatności byłyby sporym obciążeniem dla pierwszoligowca. W Krakowie usłyszeliśmy także, że UEFA odrzuciła pomysł Wisły na to, w jaki sposób spłacić zobowiązania.
— Zaproponowaliśmy także UEFA przekazanie nałożonej na nas kary na cele charytatywne lub społeczne, wskazując konkretne inicjatywy, takie jak finansowanie AMP czy Blind Footballu. Niestety, UEFA nie przystała na tę propozycję.
WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW NA WESZŁO:
- Kibice Wisły Kraków nie wejdą na mecz, bo umarł papież
- Rodado: Wisła Kraków ma szczęście, gdy jej mecze prowadzi Marciniak [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix