Sensacyjnie zakończyło się dzisiejsze starcie Getafe z Atletico Madryt. Gospodarze zwyciężyli 2:1, a to oznacza, że Los Colchoneros mogą zaraz osunąć się na trzecie miejsce w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy.
![Duża niespodzianka w LaLiga. Kandydat do mistrzostwa pokonany! [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/01/aflo_278352576-scaled.jpg)
Przyjezdni przystępowali do rywalizacji z Getafe jako wiceliderzy LaLiga, z jednym punktem straty do Barcelony i dwoma oczkami przewagi nad Realem Madryt. Ostatnio podopieczni Diego Simeone wygrali zresztą bardzo ważne spotkanie ligowe z Athletikiem Bilbao. Dziś jednak ekipa z Wanda Metropolitano nie sprostała znacznie niżej notowanemu Getafe. Wprawdzie madrytczycy wyszli na prowadzenie w 75. minucie gry, ale w końcówce dali się wypunktować.
Bohaterem Getafe został Mauro Arambarii, autor obu trafień w dzisiejszym starciu.
🚨 𝐀𝐓𝐋𝐄𝐓𝐈𝐂𝐎 𝐌𝐀𝐃𝐑𝐘𝐓 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐆𝐑𝐘𝐖𝐀 𝐙 𝐆𝐄𝐓𝐀𝐅𝐄 𝐂𝐅! 😱
Dublet Mauro Arambarriego w samej końcówce meczu daje zwycięstwo gospodarzom! 🔥
⚽ Tak padła bramka na wagę trzech punktów! 👇 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/QxPoZTl7zW
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 9, 2025
Mecz był bardzo ostry, czego zresztą można się było spodziewać, biorąc pod uwagę charakterystykę obu ekip, zwłaszcza gospodarzy. Sędzia pokazał w sumie osiem żółtych i jedną czerwoną kartkę (z boiska wyleciał Angel Correa). Jak gdyby tego było mało, kontuzji nabawił się Rodrigo De Paul. Wszystko to bardzo poważne zmartwienia dla „Cholo” Simeone, ponieważ przed jego podopiecznymi naprawdę szalenie intensywne tygodnie – rewanżowe starcie z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, mecz na szczycie z Barceloną, a niedługo później jeszcze jedna potyczka z Blaugraną, tylko że w Pucharze Króla. Sądny czas.
Jeśli Real zwycięży w dzisiejszym starciu z Rayo Vallecano, to przeskoczy lokalnych rywali w ligowej tabeli. Natomiast wczorajsze spotkanie Barcelony z Osasuną zostało przełożone z powodu śmierci klubowego lekarza Blaugrany.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dwie twarze Hakansa. Lech wygrywa i wraca na fotel lidera!
- Effori znalazł nowego inwestora! Oby nie miał tego samego lotu, co Vanna Ly
- No proszę, Marek Papszun jednak lubi futbol?
fot. NewsPix.pl