Raków Częstochowa miał wróbla — czy raczej Leonardo Rochę — w garści, ale zapragnął gołębia, który siedzi na dachu. Gołębiem jest Imad Rondić, napastnik Widzewa Łódź, o którego Raków zaczął nagle mocniej zabiegać. Problem w tym, że na wspomniany dach trzeba się jakoś dostać, tymczasem częstochowianie chyba zapomnieli zabrać ze sobą drabiny.
Leonardo Rocha przeszedł testy medyczne przed transferem do Rakowa Częstochowa. Wykonał także dodatkowe badania, na które skierował go niedawny mistrz Polski, żeby upewnić się, że z Portugalczykiem wszystko w porządku. Ostateczna decyzja w sprawie miała zapaść w weekend, potem we wtorek, potem w środę…
W międzyczasie klub zaczął jednak poważniejsze, przynajmniej względem wcześniejszego badania gruntu, rozmowy z Widzewem Łódź w sprawie zatrudnienia Imada Rondicia. O co w tym wszystkim chodzi?
Transfery. Raków Częstochowa negocjuje z Imadem Rondiciem i Leonardo Rochą
Częstochowscy kibice mogą być skonfundowani. W grudniu informowaliśmy, że Raków Częstochowa zmierza po Leonardo Rochę. Wszystko się ciągnęło, przedłużało, ale w końcu tydzień temu Sebastian Staszewski dodał, że napastnik Radomiaka Radom udał się na testy medyczne przed transferem. Potem zapadła niezręczna cisza. Niezręczna, bo narastały plotki — czy wieżowiec z Portugalii jest zdrowy? Teorie były różne. Niesprawne kolano, złe wyniki biegowe…
Brzmi to jednak kuriozalnie, bo Leonardo Rocha ma za sobą rundę, w której szesnaście razy grał od deski do deski. Gdyby cokolwiek mu dolegało, nie hasałby wesoło po boiskach Ekstraklasy niemal bez wytchnienia. Nieprawdziwe są więc informacje o tym, że zawodnik testy medyczne oblał. Mało tego: Rocha wciąż jest w treningu, co prawda indywidualnym, ale nasze źródła uprzejmie donoszą, że dopiero co przez bitą godzinę zasuwał na bieżni.
W Radomiaku zaczęli się niepokoić tym, że transfer stanął w miejscu i nie za bardzo wiadomo, o co chodzi. Wszystko było już dogadane: Raków miał zapłacić za Leonardo Rochę 750 tysięcy euro, co jest o tyle znakomitą ceną, że część z tej kwoty to bonusy. Co prawda łatwo osiągalne, ale jednak — wypłacane dopiero po pewnym czasie. Biorąc pod uwagę, że Portugalczyk jesienią strzelił jedenaście razy więcej bramek niż Patryk Makuch, na którego wydano milion euro, wygląda to jak promocja. W Częstochowie skorzystali z problemów finansowych klubu z Radomia i wynegocjowali korzystne dla siebie warunki.
Sam zainteresowany także uzgodnił warunki kontraktu z nowym klubem. Według naszych informacji na stole leży kontrakt na trzy i pół roku. Raków zdążył zresztą ściągnąć agentów piłkarza do Polski. Wszyscy siedzą jak na szpilkach i rozmawiają dalej, czekając na rozwój wydarzeń i… śledząc to, co ukazuje się w mediach na temat rozmów częstochowian z Imadem Rondiciem.
Imad Rondić kontra Leonardo Rocha. Kogo powinien brać Raków?
Imad Rondić na celowniku Rakowa Częstochowa. Widzew Łódź pewny swego
Widzew Łódź jeszcze parę dni temu utrzymywał, że Raków Częstochowa żadnej oferty bośniackiemu napastnikowi nie złożył. Ot, rozmowy wyglądały jak typowe badanie tematu, pytania, jakich wiele. We wtorek (siódmego stycznia) nastąpił jednak przełom. Do Łodzi wpłynęła pierwsza oficjalna oferta i… działacze RTS łagodnie się uśmiechnęli. Jak nam przekazano, propozycja Rakowa była tak daleka od oczekiwań klubu, że nie warto było nawet rozpoczynać rozmów.
Zwłaszcza że w międzyczasie o Imada Rondicia zaczął wypytywać węgierski Ujpest, który z miejsca zadeklarował dobre pieniądze, bardzo zbliżone do miliona euro, od którego Widzew chce w ogóle rozpoczynać rozmowy.
Oferta Rakowa została więc odrzucona, lecz dzień później klub z Częstochowy ponowił zapytanie. Tym razem zaoferował lepsze warunki, ale w Łodzi wciąż są zdumieni tym, jak wiele brakuje do spełnienia „minimum przyzwoitości” i ponownie odprawili drużynę Marka Papszuna z kwitkiem. Łodzianie zdają się nieugięci i mówią nam:
– Raków chyba nie bierze pod uwagę tego, że wierzymy w Imada i chcemy go budować. Jeśli zajdzie potrzeba, zaoferujemy mu nowy kontrakt i usiądziemy do rozmów w sprawie przedłużenia.
Tu robi się ciekawie, bo słyszymy, że Imad Rondić wcale nie pali się do odejścia. To znaczy: wiadomo, lepsze pieniądze, gra o coś więcej – to wszystko pociągające. Nie ma jednak mowy o żadnych niecnych gierkach z jego strony. Większe ambicje na transfer ma menedżer. W Łodzi uśmiechają się, że to oczywistość, bo w przypadku przedłużenia umowy w grę wchodzi znacznie mniejsza prowizja. Naturalna kolej rzeczy.
Kończy się czas i opcje. Raków Częstochowa podpisze kontrakt z Leonardo Rochą?
Widzew nie zamierza więc puszczać Imada Rondicia za grosze. Być może Raków złoży kolejną ofertę, ale musiałby znacząco ją podnieść i zapłacić za Bośniaka więcej niż może zapłacić za Leonardo Rochę. Bardziej zdeterminowani na dziś są Węgrzy, słyszymy też, że do Łodzi może wpłynąć oferta z amerykańskiego klubu, który jesienią przejawiał zainteresowanie napastnikiem RTS. Widzew śpieszyć się nie musi, bo lada moment kontrakt zawodnika zostanie automatycznie przedłużony. Żeby tak się stało, piłkarz musi rozegrać 60% minut w sezonie, do czego wiele nie brakuje.
Wygląda na to, że Raków nie będzie miał wyboru i zostanie przy Leonardo Rochy — o ile na całe zamieszanie nie wkurzy się druga strona, która czuje się niepewnie i niekomfortowo, oglądając całą rozgrywkę. W Częstochowie kończy się jednak czas, bo Marek Papszun wymaga dopięcia transferu napastnika jak najszybciej. Trzecia opcja, o której informował użytkownik X Dawid W98, a za nim Goal.pl — Nardin Mulahusejnović — wydaje się być poza zasięgiem polskiego klubu.
Bośniacki napastnik Zrinjskiego Mostar jest opisywany jako „lepsza wersja Imada Rondicia”. Niesie to jednak za sobą pewne minusy, przede wszystkim większe zainteresowanie. Bośniackie media informowały, że o Mulahusejnovicia pytają chorwaccy giganci, którzy są w stanie wyłożyć znacznie większe pieniądze niż Raków.
Trzeba będzie więc przymknąć oko na fakt, że Rocha miał niegdyś operowaną łąkotkę, co zdaniem ludzi z Częstochowy wzbudzać ma pewne wątpliwości i ryzyko. O ile w ogóle jest się czym martwić, bo Portugalczyk gra z tym „defektem” od lat.
Edit: Leonardo Rocha dogadał się w sprawie transferu do Rakowa Częstochowa, o czym informujemy w kolejnym tekście.
WIĘCEJ O TRANSFERACH:
- Lech, Raków i naparzanka o piłkarzy. Dlaczego Gisli Thordarson wybrał Poznań?
- Widzew Łódź naprawi transferowy błąd? Stoper szuka nowego klubu
- Radomiak szuka wzmocnień na Litwie. Możliwe dwa transfery
- Reprezentant Izraela z Ekstraklasy zdecydował w sprawie przyszłości
- Były piłkarz Wisły Kraków wraca do Polski. Powalczy o utrzymanie w 1. lidze
SZYMON JANCZYK, ANTONI FIGLEWICZ
fot. Newspix