Reklama

Oficjalnie: Następca Amorima zwolniony. W blokach startowych kolejny Portugalczyk

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

26 grudnia 2024, 11:43 • 2 min czytania 1 komentarz

Krótka to była przygoda Joao Pereiry na stanowisku pierwszego trenera Sportingu. Klub z Lizbony oficjalnie ogłosił rozstanie się z 40-latkiem po zaledwie ośmiu meczach. Jak donosi Fabrizio Romano, znane jest już również nazwisko jego następcy. Za sterami ekipy Lwów ma stanąć Rui Borges, dotychczasowy szkoleniowiec Vitorii Guimaraes SC.

Oficjalnie: Następca Amorima zwolniony. W blokach startowych kolejny Portugalczyk

Pereira odpowiadał za wyniki Sportingu od 11 listopada, kiedy do Manchesteru United przeniósł się Ruben Amorim. 40-letni trener zdołał poprowadzić zespół w zaledwie ośmiu spotkaniach, z których wygrał tylko trzy, ponosząc aż cztery porażki z rzędu. Wskutek tego na fotel lidera tabeli ligowej wskoczył lokalny rywal, Benfica.

Cierpliwość włodarzy drużyny wyczerpała się bardzo szybko. Po niespełna dwóch miesiącach pracy Pereira został oficjalnie zwolniony ze swojej funkcji.

Reklama

Jak się okazuje, klub jest już dogadany z kolejnym szkoleniowcem. Lizbońskie Lwy obejmie obecny opiekun Vitorii Guimaraes, Rui Borges. – Ma zostać zaprezentowany w ciągu najbliższych godzin. Dokumenty podpisane – przekonuje Fabrizio Romano.

Borges prowadzi Vitorię od lipca. W tym czasie wykręcił ze swoimi podopiecznymi bardzo zadowalające wyniki, przede wszystkim w Lidze Konferencji. Tam ekipa z Guimaraes zakończyła fazę ligową tylko za plecami Chelsea, nie ponosząc ani jednej porażki, a triumfując w czterech potyczkach.

Nie najgorzej wiedzie im się również w lidze portugalskiej, gdzie Vitoria plasuje się na szóstej lokacie w tabeli.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

1 komentarz

Loading...