Reklama

Real zagra o puchar, który nikogo nie obchodzi [KOMENTARZ]

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

16 grudnia 2024, 13:57 • 3 min czytania

Puchar Interkontynentalny? A na co to komu? W tym tygodniu Real Madryt będzie musiał odbębnić rozgrywki, które nie mają praktycznie żadnego prestiżu. W sezonie, w którym kolejne kontuzje dziesiątkują Królewskich, dochodzi im mecz w Katarze, który nie interesuje nikogo oprócz kibiców obu drużyn. Kto z was wie, że takie rozgrywki właśnie się odbywają, a w środę będziemy mogli obejrzeć ich finał?

Real zagra o puchar, który nikogo nie obchodzi [KOMENTARZ]

O tym jak „pasztetowy” jest ten puchar, świadczą słowa Jude’a Bellinghama po meczu ligowym z Leganes, który mówił, że jadą zagrać mecz do „Kataru czy gdzieś”. Dla tych co nie wiedzą – Puchar Interkontynentalny wrócił w tym roku, po tym jak zastąpił Klubowe Mistrzostwa Świata, które zmieniły format. Zagrają w nich 32 ekipy, które powalczą w prawdziwym turnieju, na wzór tych znanych nam z reprezentacyjnej piłki, a stare KMŚ zostały zastąpione Pucharem Interkontynentalnym. Format ten sam,  zmienił się tylko szyld.

Reklama

Ostatnia edycja Pucharu Interkontynentalnego odbyła się 20 lat temu. Wtedy zwycięzca Ligi Mistrzów, FC Porto, zmierzył się z Once Caldas z Kolumbii, zdobywcą pucharu Copa Libertadores. Po dogrywce padł remis, a Portugalczycy wygrali dopiero w karnych 8:7.

Tym razem Królewscy zmierzą się z Pachuką, która wygrała FIFA Derby Ameryki – tak federacja nazwała mecz przeciwko Botafogo, żeby dodać mu prestiżu. Po meczu była nawet oficjalna ceremonia i wręczenie pucharu. Mecz zakończył się wynikiem 3:0. Następnie Meksykanie w półfinale pokonali po rzutach karnych egipskie Al Ahly w obecności prawie 39 tysięcy kibiców. Real udział w finale miał już zagwarantowany.

Jaki jest sens istnienia tych rozgrywek? Oczywiście najważniejszy aspekt to ten finansowy. W zeszłych latach turniej ten pod nazwą „Klubowych Mistrzostw Świata” odbywał się w takich krajach jak Maroko, Arabia Saudyjska, Katar czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Na samym początku, po 2005 roku, pierwsze cztery edycje odbyły się w Japonii i można odnieść wrażenie, że cieszyły się o wiele większym zainteresowaniem. Spójrzcie na te kraje i połączcie kropki. Na biednych nie trafiło.

Real Madryt do Kataru wybiera się niechętnie. Ważni zawodnicy tacy jak Eder Militao czy Dani Carvajal leczą kontuzje, a ci co są zdrowi tworzą i tak wąską już kadrę pierwszego zespołu. W razie kolejnej kontuzji w formacji defensywnej, Carlo Ancelotti będzie mieć poważny problem. Do gry rwie się za to Kylian Mbappe, który prawdopodobnie zdąży zaleczyć uraz i asekuracyjnie zobaczymy go przez kilka minut na boisku.

Wybrzmiewa jednak pytanie: po co ten Puchar Interkontynentalny? W sezonie, po którym odbędą się „Klubowe Mistrzostwa Świata”, a najlepsze drużyny rozgrywają dziesiątki meczów. Jeśli FIFA i FIFPro analizują, z czego zrezygnować, żeby trochę odciążyć najlepszych graczy na świecie, to wydaje się, że jest to idealny turniej do likwidacji. Chyba że nikt z niego rezygnować nie chce, bo „business is business”, a piłkarze i tak nadal będą grać?

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama