Fran Alvarez to czołowa postać Widzewa Łódź, choć ma w tym sezonie spore wahania formy. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” hiszpański pomocnik chwali trenera Daniela Myśliwca.
– Jest jeszcze młody, ale już ma dokładny pomysł na to, jak chce, aby grał Widzew. Cechuje go wielka pasja i zaraża nią otoczenie. Zawsze chce mieć mecz pod kontrolą i żeby jego zespół dominował. Lubi, kiedy zaczynamy akcje od tyłu, by wciągnąć przeciwnika na naszą połowę i potem wykorzystać to, szybko atakując wolne przestrzenie. Widzew ma grać intensywnie, być aktywny przez cały mecz. Każdy z piłkarzy musi dawać z siebie wszystko. Jeśli ktoś odpuszcza, na ławce czeka już kolejny zawodnik – mówi Alvarez.
Przed nim i kolegami ważny mecz z Puszczą Niepołomice, który może napędzić drużynę na końcówkę rundy. – Prawdą jest, że brakuje nam takiej regularności, jaką chcielibyśmy mieć. Sezon rozpoczęliśmy w miarę dobrze, ale ostatnio nie mamy serii kolejnych zwycięstw. Wygrana w poprzedniej kolejce z Zagłębiem Lubin (2:0) dodała nam skrzydeł i mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem. Zespół był przygotowany, aby walczyć o najwyższe cele, przed 16. kolejką byliśmy na siódmym miejscu w tabeli, ale to nie oznacza, że nie możemy awansować na wyższą lokatę – skomentował.
Alvarez ma w tym sezonie na koncie cztery strzelone gole i dwie zaliczone asysty, ale po obiecującym początku dość często zaczął zawodzić. Kulminacją była jego postawa w Białymstoku, gdy jeszcze przed przerwą w bardzo głupi sposób obejrzał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości
- United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima
- Dlaczego kibice Romy uwierzyli, że 73-letni Ranieri wyciągnie klub z kryzysu?
- W Piaście Gliwice i decyzjach Raczkowskiego nie zgadza się nic
Fot. Newspix