Reklama

Klopp ostro o Ramosie. „Gdybym miał go składzie, musiałby odejść”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

31 października 2024, 19:43 • 2 min czytania

Juergen Klopp odwiedził ostatnio podcast Felixa i Toniego Krossów i odpowiedział na wiele ciekawych pytań. Jedno z nich dotyczyło nieodżałowanego finału Ligi Mistrzów z 2018 roku, w którym Liverpool uległ ostatecznie Realowi Madryt. Niemiec w mocnych słowach wypowiedział się na temat stopera Królewskich, który jego zdaniem zachował się tamtego wieczoru poniżej krytyki.

Klopp ostro o Ramosie. „Gdybym miał go składzie, musiałby odejść”

Czy Sergio Ramos jest naprawdę dobrym gościem? – dopytywał retorycznie Klopp. – No nie jest on moim ulubionym zawodnikiem. Jego zagranie było bardzo brutalne, choć pewnie nie mógł wiedzieć, że zrobi Salahowi taką krzywdę – odnosił się do faulu Hiszpana były szkoleniowiec The Reds. Przypomnijmy – Ramos upadając pociągnął na murawę Salaha, który po tym starciu musiał opuścić boisku już po trzydziestu minutach gry. – Wszyscy przecież wiemy, że zejście naszego piłkarza z boiska Ramos przyjął z radością – mówił Klopp.

Reklama

Nigdy nie potrafiłem zrozumieć takiej mentalności, nigdy nie miałem w składzie takich zawodników. A gdy już byli w kadrze, to dbałem o to, żeby odeszli – podkreśla Niemiec.

W obronie byłego kolegi z zespołu próbował stanąć Toni Kross, ale Juergen Klopp pozostawał nieugięty. Przyjął do wiadomości opinię byłego pomocnika Realu i dodał tylko: – Moi środkowi obrońcy byli po prostu na tyle dobrzy, że nie musieli się tak zachowywać.

Chyba będzie nam trochę brakować 57-latka na trenerskiej ławce w największych europejskich rozgrywkach klubowych…

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego

Wojciech Górski
15
Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego
Reklama
Reklama