Reklama

Neymar wrócił! „Znów mogę poczuć motyle w brzuchu”

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

21 października 2024, 18:34 • 2 min czytania 5 komentarzy

Mecz Azjatyckiej Ligi Mistrzów pomiędzy Al-Ain a Al-Hilal pozostanie na długo w pamięci Neymara. W 77. minucie Brazylijczyk zameldował się na boisku po ponad rocznej pauzie spowodowanej urazem. Brazylijczyk odniósł się do długo wyczekiwanego powrotu w mediach społecznościowych.

Neymar wrócił! „Znów mogę poczuć motyle w brzuchu”

Neymar przeniósł się do Al-Hilal w sierpniu ubiegłym roku. Miejscowi kibice nie mieli jednak wielu okazji, aby obejrzeć go na boisku. Po zaledwie pięciu spotkaniach Brazylijczyk zerwał więzadła krzyżowe, co wykluczyło go z gry na kilkanaście miesięcy. Rehabilitacja przeciągała się jeszcze dłużej, niż pierwotnie zakładano. Pozytywne informacje pojawiły się dopiero wczoraj. W mediach gruchnęła wiadomość, że 32-latek jest gotowy do powrotu.

To, co kocham najbardziej w życiu, to gra w piłkę. Cierpię każdego dnia, kiedy jestem z dala od futbolu – stwierdził Neymar w rozmowie z NR Sports. A w mediach społecznościowych napisał: „Cieszę się, że znów mogę poczuć motyle w brzuchu przed meczem. To wspaniałe uczucie! Oby mój powrót był bezpieczny. Niech Bóg nas błogosławi i strzeże”.

Reklama

Spotkanie z Al-Ain Brazylijczyk rozpoczął na ławce rezerwowych. Jorge Jesus wpuści go na murawę w drugiej połowie. Przy stanie 5:3 dla Saudyjczyków Neymar zmienił Nassera Al Dawsariego.

W sumie 32-latek spędził na boisku niemal pół godziny, ponieważ sędzia postanowił doliczyć aż 12 minut. Wynik zatrzymał się na 5:4 dla Al-Hilal.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Reklama

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

5 komentarzy

Loading...