Reklama

Chorwacja o meczu z Polską: Szalony mecz. Chaos. Niezrozumiała decyzja

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

16 października 2024, 11:45 • 2 min czytania 3 komentarze

Wczorajszy remis 3:3 na Stadionie Narodowym z Polską dosadnie skomentowały media w Chorwacji. Podopieczni Zlatko Dalicia stracili dwubramkową przewagę i dopisali tylko punkt w tabeli Ligi Narodów. Nie brakowało określeń o panującym na boisku chaosie, do którego powstania znacząco przyczynił się hiszpański arbiter zawodów, Alejandro Hernandez.

Chorwacja o meczu z Polską: Szalony mecz. Chaos. Niezrozumiała decyzja

Goście bardzo niemrawo weszli w mecz, tracąc bramkę już w piątej minucie. Po kwadransie nastąpiło przebudzenie chorwackiej kadry. Szybko strzelone trzy gole pozwoliły jej odetchnąć i kontrolować przebieg spotkania.

Kontrola okazała się jednak krótkotrwała. Jeszcze przed przerwą Chorwacja pozwoliła Polakom złapać kontakt, a po przerwie Sebastian Szymański doprowadził do wyrównania. Wiele emocji wywołała sytuacja z 76. minuty, kiedy z boiska za faul na Lewandowskim wyleciał Livaković. Mimo gry w osłabieniu goście wyjechali z Warszawy z punktem.

Starcie podsumowały chorwackie media, zwracając uwagę na jego dramaturgię. – W szalonym meczu w Warszawie Chorwaci zdobyli punkt, grając w osłabieniu. Nie istnieli na boisku przez pierwsze 20 minut – oceniła telewizja “HRT”.

Z kolei portal “Index” wskazuje na panujący na boisku chaos oraz kluczową sytuację meczu. – Bardzo chaotyczny mecz osiągnął punkt kulminacyjny w 76. minucie, kiedy Livaković otrzymał czerwoną kartkę, po nieostrożnym kontakcie z Lewandowskim, za co arbiter wyrzucił go z boiska. Mimo to Chorwaci potrafili dobrze grać w defensywie i zdołali obronić punkt – podkreślono.

Reklama

Mniej pobłażliwie występ drużyny Dalicia ocenił Robert Jarni, były reprezentant Chorwacji. – Już trzeci raz z rzędu mamy problemy z utrzymaniem swojego poziomu przez całe spotkanie. Mieliśmy problemy w meczu, który był już wygrany, Polacy podawali sobie między nami piłkę.

Z powodu pracy sędziego Hernandeza grzmiał z kolei Bruno Marić, były chorwacki arbiter. – Dla mnie jest to niezrozumiała i nieakceptowalna decyzja. Livaković jako pierwszy dotarł do piłki i ją zagrał. Lewandowski powinien zachować ostrożność w tej sytuacji. Nie rozumiem, dlaczego sędzia nie skorzystał z VAR-u. Pewnie teraz powstaną tłumaczenia, które zrozumieją nieliczni eksperci – dodaje.

Chorwaci nadal mają wszystko w swoich rękach. Aby wyprzedzić liderujących w grupie Ligi Narodów Portugalczyków, konieczne będą zwycięstwa w listopadowych spotkaniach na Hampden Park w Glasgow ze Szkocją oraz z drużyną Roberto Martineza w Splicie.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

3 komentarze

Loading...