Reklama

Ameyaw skomentował sytuację z potencjalnym rzutem karnym

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

13 października 2024, 10:32 • 2 min czytania 16 komentarzy

Reprezentacja Portugalii nie pozostawiła wczoraj żadnych złudzeń naszej drużynie. Podopieczni Roberto Martineza zdominowali „biało-czerwonych”, zwyciężając 3:1 w ramach meczu Ligi Narodów. Szansę debiutu od Michała Probierza otrzymali Maxi Oyedele oraz Michael Ameyaw. Ten drugi wypowiedział się po spotkaniu o swojej sytuacji z potencjalnym rzutem karnym, którego wykorzystanie mogło znacząco wpłynąć na końcowy wynik.

Ameyaw skomentował sytuację z potencjalnym rzutem karnym

Przez długi czas nasi reprezentanci nie mogli się otrząsnąć po trafieniach Bernardo Silvy oraz Cristiano Ronaldo z pierwszej połowy meczu. Do walki natchnął ich dopiero Piotr Zieliński. Polacy starali się pójść za ciosem i wykorzystać chwilowe zagubienie dominujących dotychczas Portugalczyków.

Była 88. minuta gry, kiedy Ameyaw padł na murawę po stoczeniu pojedynku o piłkę z Nelsonem Semedo. Sędzia Gozubuyuk nie zdecydował się jednak na podyktowanie jedenastki. Nie zamierzał również obejrzeć całego starcia za pomocą VAR-u. Strata piłki przez 24-latka okazała się opłakana w skutkach. Portugalczycy wyprowadzili zabójczą kontrę, którą zwieńczyli trzecim golem. Tym razem napastników gości „wyręczył” Jan Bednarek.

Reklama

Piłkarz Rakowa odniósł się do całej sytuacji po meczu, w strefie mixed zone. – Nie mam pojęcia, czy był rzut karny. Jeden z zawodników reprezentacji Portugalii podszedł do mnie po meczu i powiedział, że bał się, że będzie jedenastka. Widziałem na gorąco teraz, jak ta sytuacja wyglądała. Rzeczywiście ten kontakt był, nie mi to oceniać, czy był rzut karny. Można powiedzieć, że faktycznie była to delikatna kontrowersja.

Pomocnik zdradził wskazówki Michała Probierza oraz ocenił swój wczorajszy występ. – Trener powiedział, żebym grał odważnie, podejmował pojedynki i nie bał się dryblować. Nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu. Mogłem wygrać więcej pojedynków, jedną lub dwie piłki lepiej dośrodkować. Nie jestem usatysfakcjonowany tym, że nie doprowadziłem do remisu – komentuje.

Chcę dać coś „ekstra” i pomóc naszej reprezentacji. Nie chciałbym, żeby to była jednorazowa przygoda. Zrobię wszystko, żeby na dłużej tutaj zagościć – przekonuje 24-latek.

Ameyaw kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności będzie miał już we wtorkowy wieczór, w meczu przeciwko Chorwatom. Pierwszy gwizdek spotkania wybrzmi o godzinie 20:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

16 komentarzy

Loading...