Przed rozpoczęciem EURO 2024 Lukas Podolski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Mistrz świata z 2014 roku nie ukrywa, że mocno wierzy w reprezentację Juliana Nagelsmanna. Zawodnik Górnika Zabrze podkreślił również, że za jego czasów kadra narodowa nie rozegrała nigdy tak słabego turnieju, jak w ostatnich latach.
Lukas Podolski zakończył karierę reprezentacyjną w 2017 roku. Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że po jego odejściu wszystko zaczęło się sypać w kadrze Die Mannschaft. Niemal w każdym turnieju z Podolskim w składzie Niemcy dochodzili do półfinału. Wyjątkiem było EURO 2004, kiedy zespół prowadzony przez Rudiego Voellera nie wyszedł z grupy, a 19-letni Poldi rozegrał podczas mistrzostw rozgrywanych w Portugalii tylko 45 minut.
⚽️👀 What’s YOUR Goal of the Tournament from EURO 2008?
🇩🇪 Michael Ballack
🇳🇱 Wesley Sneijder
🇩🇪 Lukas Podolski
🇹🇷 Nihat Kahveci#EUROGOTT | @GazpromFootball pic.twitter.com/E3kqIvaBMp— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) May 25, 2021
Zawsze byliśmy faworytami
W wywiadzie udzielonym serwisowi WP Sportowe Fakty piłkarz wyraźnie zaakcentował, co oznacza gra dla reprezentacji Niemiec i jakie wiążą się z tym oczekiwania. Jego zdaniem nie inaczej jest teraz przed EURO 2024.
– Nie chodzi tylko o wyjście z grupy. My zawsze byliśmy faworytami, nieważne z kim i gdzie graliśmy. Celem Niemiec jest zawsze wygranie turnieju, tak trzeba do tego podchodzić. Wyjście z grupy to tylko pierwszy krok. Choć ja nikogo nie lekceważę, tu każdy walczy o swoje. Szkocja, Węgry, Szwajcaria. Na EURO są mocne zespoły, każdy będzie chciał coś wyszarpać dla siebie. Ale Niemcy nie mogą się oglądać na żadnego rywala. To nie my się mamy dostosować do tego, jak przeciwnik gra, jeśli już, to on do nas – powiedział Podolski w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
W dalszej części rozmowy mistrz świata z 2014 nie ukrywa, że za jego czasów reprezentacja Niemiec nie zaliczyła takich wpadek, jak w ostatnich latach. Warto przypomnieć, że kadra Die Mannschaft podczas dwóch ostatnich mundiali nie wyszła z grupy, a na EURO 2020 odpadła w 1/8 finału, co było najgorszym wynikiem od 17 lat.
– Za moich czasów przed dużymi turniejami też bywały słabsze momenty, ale sam turniej to już zupełnie coś innego. Owszem, ostatnio naszej drużynie zdarzyło się nie wyjść na imprezie z grupy, czego ja nigdy nie doświadczyłem. Ale nie ma się co martwić tym, jak było ostatnio. Niemcy nie grały eliminacji, więc trener testował różnych piłkarzy, różne systemy gry. Zaczyna się EURO i trzeba od samego początku zapier…, żeby od razu złapać dobry rytm. Pamiętajmy, że Niemcy grają u siebie, mają za sobą kibiców. I bardzo ważne, żeby od razu porwać fanów, żeby to była jedność. Nie każdemu piłkarzowi jest dane grać EURO u siebie. To coś niesamowitego. Trzeba to wykorzystać – zaapelował piłkarz Górnika Zabrze.
Trzeba walczyć
Na sam koniec “Poldi poruszył też kwestię reprezentacji Polski. Jego zdaniem trafiła ona do bardzo trudnej grupy, z której trudno może być awansować. Piłkarz zachęca jednak nasz zespół do walki.
– Polska na pewno nie jest faworytem. To nie jest łatwa grupa. Ale z drugiej strony: trzeba walczyć, pokazać, że ma się jaja, bić się o swoje. Ja mam taki charakter, że zawsze tylko z takim nastawieniem wychodziłem i dalej wychodzę na boisko. Obojętne kto stoi naprzeciw mnie, to i tak walczę na całego. Bez tego nic nie wygrasz – podsumował Podolski w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Początek EURO 2024 już o godzinie 21:00. W meczu otwarcia reprezentacja Niemiec zmierzy się ze Szkocją na Allianz Arenie w Monachium.
WIĘCEJ O EURO 2024 NA WESZŁO:
- Janczyk z Niemiec: Urbański i inne obietnice. Polska młodzież na dużych turniejach
- Dzieci z dworca Euro 2024
- Asystent trenera Szkotów: Z Niemcami chcemy zagrać na naszych zasadach [WYWIAD]