Reklama

Niezastąpieni. Kto w Ekstraklasie gra wszystko? [ZAPOWIEDŹ 15. KOLEJKI]

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

10 listopada 2023, 14:35 • 7 min czytania 0 komentarzy

Każdy klub ma zawodników, bez których na tu i teraz nie może się obejść, a ich ewentualna absencja zawsze będzie poważnym problemem. Jak to wygląda po czternastu kolejkach Ekstraklasy? Kto jest niezastąpiony w swoim zespole?

Niezastąpieni. Kto w Ekstraklasie gra wszystko? [ZAPOWIEDŹ 15. KOLEJKI]

W tym sezonie ani minuty nie opuściło jeszcze piętnastu ligowców, z czego siedmiu występuje w bramce. W pięciu przypadkach pod pojęciem “komplet” rozumiemy 1170 minut za 13 występów, bo nadal sporo drużyn ma jeszcze do rozegrania mecze zaległe. Przeanalizujmy to w każdej drużynie, opierając się na kształcie meczowych par w 15. kolejce.

Zapowiedź 15. kolejki Ekstraklasy

Warta Poznań – Puszcza Niepołomice (piątek, 18:00)

W Warcie nikogo z kompletem 1260 minut nie znajdziemy. Najbliżej tego wyczynu byłby Jakub Bartkowski, który wszystkie mecze zaczynał w pierwszym składzie, ale sześć razy schodził w drugich połowach. To zawodnik uniwersalny, który zagra i na prawym wahadle, i na jako pół-prawy stoper w ustawieniu z trójką z tyłu. Najpewniej bez wypadków losowych Bartkowskiego przebiłby Dawid Szymonowicz, ale 28-letni stoper szybko musiał opuścić boisko w spotkaniu z Ruchem Chorzów, gdy po pechowym starciu stracił kilka zębów i później opuścił też konfrontację z Radomiakiem.

W Puszczy najwięcej rozegranych minut ma Roman Jakuba (1224). Ukrainiec tylko dwa razy nie dotrwał na boisku do ostatniego gwizdka sędziego. Choć nominalnie to przede wszystkim stoper, ze względu na dużą liczbę wykonywanych przez niego sprintów Tomasz Tułacz często wystawia go jako lewego obrońcę, a ostatnio z Pogonią Szczecin Jakuba wystąpił nawet jako skrzydłowy.

Reklama

Cracovia – Śląsk Wrocław (piątek 20:30)

W Śląsku niezmienialni są Erik Exposito i Aleks Petkow. W przypadku Hiszpana mówimy o fenomenie, bo nawet u najlepszych snajperów świata raczej nie zdarza się, żeby nigdy nie schodzili, choćby dla otrzymania owacji od kibiców. Exposito znajduje się jednak w życiowej formie, jest najlepszym piłkarzem Ekstraklasy i kapitanem zespołu, więc jeśli nawet szanse dostają inni napastnicy, to obok niego, a nie za niego. Petkow to z kolei najlepszy transfer dyrektora sportowego Davida Baldy. Bułgarski stoper nie imponował CV – grał w niższych ligach szkockich, zaliczył epizod w Lewskim Sofia, a ostatnie dwa i pół roku spędził w Ardzie Kyrdżali. Mimo to od razu wskoczył do składu i okazał się wzmocnieniem: pewny w defensywie, dobry w rozegraniu. Kogoś takiego Śląsk potrzebował.

Jeśli chodzi o Cracovię, nie do ruszenia jest Virgil Ghita. Rumuński stoper już zeszły sezon Ekstraklasy rozegrał od deski do deski i teraz może być podobnie, o ile nie zatrzymają go kartki (ma już trzy) lub kontuzje. Ghita zaczął imponować skutecznością: ostatnich pięć występów to aż trzy zdobyte bramki. Bez chwili wytchnienia jest także Sebastian Madejski, wykorzystujący otrzymaną szansę na zaistnienie między słupkami.

ŁKS Łódź – Piast Gliwice (sobota, 15:00)

ŁKS dołuje, rotacji w nim dużo, ale nie dotyczą one Michała Mokrzyckiego. Jeśli może grać, jest nie do ruszenia. Za kartki opuścił mecz z Górnikiem Zabrze (klęska 0:5), a w 2. kolejce z Ruchem Chorzów sam się wykluczył z końcówki, otrzymując drugie “żółtko” w 83. minucie. Wszystkie spotkania rozegrali Paweł Głowacki i Dani Ramirez, choć u Hiszpana dało to raptem 860 minut, bo tylko trzy razy nie był zmieniany. Pewniakiem w składzie jest również Kamil Dankowski. Jemu bilans zaburzył uraz uniemożliwiający występ w 2. kolejce z Ruchem.

W Piaście nie ma mocnych na Frantiska Placha. Nie znajdziemy w Ekstraklasie bramkarza z pewniejszą pozycją w swoim zespole. Karol Szymański jest skazany na ławkę. 10 minut od kompletu dzieli Grzegorza Tomasiewicza, który doświadczył zmiany w końcówce meczu z Legią. Bez wymuszonych pauz zapewne sto procent możliwego czasu gry mieliby stoperzy Ariel Mosór i Jakub Czerwiński.

Reklama

 

Zagłębie Lubin – Widzew Łódź (sobota, 17:30)

Do minionej kolejki bez opuszczonej minuty w tym sezonie był Bartosz Kopacz. Z Rakowem jednak usiadł na ławce i chyba nie żałował, bo jego koledzy z Zagłębia zostali wgnieceni w ziemię (porażka 0:5). Wszystkie mecze rozegrali Kacper Chodyna i Tomasz Makowski, choć w przypadku tego drugiego nie zawsze chodzi o wyjściową jedenastkę.

W Widzewie Henrich Ravas między słupkami może być spokojny o występy. Podobnie jak Plach w Piaście, nie ma on nawet realnego konkurenta do walki o plac. Z zawodników z pola wszystkie spotkania rozegrał jedynie Dominik Kun, tyle że raptem trzy w pełnym wymiarze.

 

Korona Kielce – Jagiellonia Białystok (sobota, 20:00)

Już wydawało się, że Xavier Dziekoński na dobre spuścił z tonu po obiecującym momencie w Jagiellonii, ale wypożyczenie z Rakowa do Korony Kielce jest dla niego strzałem w dziesiątkę. Gra wszystko, broni solidnie i udowadnia, że ten poziom go nie przerasta. Z zawodników z pola bez choćby jednej straconej minuty pozostaje Dominick Zator.

W Jagiellonii w gronie niezniszczalnych zasiadają Zlatan Alomerović – podobnie jak Plach i Ravas nikt specjalnie z ławki go nie naciska – oraz nowy piłkarz Adrian Dieguez. Hiszpan miał być liderem białostockiej obrony i takim się stał. Jego największy atut to wyprowadzenie piłki, więc nic dziwnego, że prowadzi we wszelkich ligowych klasyfikacjach dotyczących rozegrania. Nokautuje konkurentów w Ekstraklasie pod względem liczby podań (1020), podań celnych (872) i podań do przodu (420). O krok za tą dwójką znajduje się rewelacyjny Bartłomiej Wdowik, który dwukrotnie dostawał wolne od Adriana Siemieńca na ostatnie minuty (z Rakowem i Cracovią).

Stal Mielec – Górnik Zabrze (niedziela, 12:30)

W Stali stracone dwa lata nadrabia w bramce Mateusz Kochalski, z przyzwoitym skutkiem zastępujący Bartosza Mrozka. Z pozostałych piłkarzy mielczan najbliżej kompletu minut znajduje się Maciej Domański (1216).

W Górniku Zabrze miejsca w składzie ani na moment nie oddaje Daniel Bielica, mimo że doszedł mu poważny rywal w osobie Michała Szromnika. Bez choćby symbolicznej zmiany pozostaje również Rafał Janicki, który stał się opoką zabrzańskiej obrony. 14 minut od wykonania stu procent normy dzieli natomiast Damiana Rasaka.

Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa (niedziela, 15:00)

W Pogoni było sporo zmian i sporo kontuzji, ale Linus Wahlqvist (1226 minut), Kamil Grosicki (1182 minuty) i Ethymios Koulouris (1115 minut) zawsze wychodzili na boisko od początku. We wszystkich czternastu spotkaniach grali także Leonardo Koutris i Wahan Biczachczjan, ale im po razie zdarzyło się zacząć na ławce rezerwowych.

Raków gra najwięcej z polskich klubów, nie oszczędzają go kontuzje i z tego względu często najtrudniej przewidzieć jego skład. Nikt z podopiecznych Dawida Szwargi nie ma na koncie trzynastu ligowych występów. Rekordziści zagrali po 12 razy – Vladan Kovacević oczywiście od pierwszej do ostatniej minuty. Z zawodników innych formacji najwięcej minut (916) ma Bartosz Nowak. To najbardziej jaskrawy przykład rotacji: w europejskich pucharach prawie zawsze na ławce, w lidze przeważnie w podstawowym składzie.

Legia Warszawa – Lech Poznań (niedziela, 17:30)

Co do Legii, wszystkie 13 meczów – rzecz jasna nie od początku do końca – uzbierali Tomas Pekhart, Marc Gual, Bartosz Slisz, Ernest Muci i Juergen Elitim. Z tej piątki najwięcej minut ma Slisz (946), ale ogólnie z piłkarzy z pola minimalnie przebija go Yuri Ribeiro (952), który akurat ostatnio odpoczywał z Radomiakiem i w pucharowym starciu ze Zrinjski Mostar.

W szeregach “Kolejorza” wszystkich minutowo na dużą odległość odstawia Kristoffer Velde (1146) i to nawet bramkarzy, wśród których nie od razu wyklarowało się, że więcej szans dostawać będzie Bartosz Mrozek. Velde to też jedyny zawodnik Lecha, który zawsze grał w pierwszym składzie. Czternaście spotkań ma jeszcze tylko… Filip Szymczak, ale pod względem minutowym to przepaść (480). Młody napastnik dla odmiany jest głównie rezerwowym – aż 11 razy wchodził jako zmiennik, nigdy nie zaliczył pełnych 90 minut.

Ruch Chorzów – Radomiak Radom (poniedziałek, 19:00)

Co by się nie działo w Ruchu, w jego podstawowym zestawieniu zawsze obecni są Tomaszowie Wójtowicz (1144 minuty) i Swędrowski (1124 minuty). Temu pierwszemu pomaga status młodzieżowca, ale biorąc pod uwagę niewielką jakość kadry “Niebieskich”, zapewne i bez tego przywileju grałby dużo.

W Radomiaku, mimo lekkiej obniżki formy, panem niezniszczalnym jest Dawid Abramowicz. Latem sprowadzono mu konkurenta w osobie Heldera Sa, ale Portugalczyk w trakcie okresu przygotowawczego doznał dość poważnej kontuzji i dopiero od września znajduje się w meczowej kadrze. Na razie musiał się zadowolić 54 minutami w Pucharze Polski.

*

A to nasz kupon na tę kolejkę w Fuksiarz.pl. Śląsk dwoma ostatnimi meczami zasygnalizował lekką zniżkę formy, ale Cracovia też w formie nie jest. Piast wciąż jest bardzo solidny w defensywie i aż się prosi, żeby postawić na pokonanie bezzębnego ŁKS-u do zera, mimo że ten strzelił gola we Wrocławiu po składnej akcji. W hicie Legia – Lech zapewne będzie się sporo działo, jedni i drudzy nie za bardzo potrafią się murować, a to sprzyja sporej liczbie bramek. Podobnie zresztą wygląda w parze Korona – Jagiellonia. Gospodarze u siebie sporo strzelają, a “Jaga” na wyjazdach dużo traci.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Frederiksen: To był jeden z naszych najgorszych meczów w tym sezonie

Bartosz Lodko
2
Frederiksen: To był jeden z naszych najgorszych meczów w tym sezonie

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Frederiksen: To był jeden z naszych najgorszych meczów w tym sezonie

Bartosz Lodko
2
Frederiksen: To był jeden z naszych najgorszych meczów w tym sezonie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...